Poprostu płakać mi się chciało jak widziałem te wszystkie wątki wzięte z Full Metal Jacket... najlepsze
jest to ze te wątki były odtwarzane przez jakies wychudzone dzieci...
@FastSmith7 Film, o którym wspominasz został nakręcony w 1987r. a książka, na podstawie której bazuje ten film, została wydana w 1985r. Poza tym, zapewne chodzi Ci o wątki 'darcia pyska na rekrutów' co nie jest takie wyjątkowe dla jednej produkcji z USA.
Pozdrawiam.
Tzn... darcie pyska na rekrutów traktuje jaka pozytywną czesc takich filmów. Tylko jeżeli drze pyska jakis wychudzony 12 latek wyglądający jakby przez całe życie go gnębili w szkole to wtedy robi się to żałosne.
Jakoś sam się sobie dziwie, czekałem na ten film jakoś z niecierpliwością, no i doczekałem się nudnej, dziwnej brei filmowej ze zgrają dzieciaków fruwających w gównianej kuli latających w gównianych statkach, potem kierujących gigantyczną flota za pomocą 2 palców WTF!! pytam się ?????? Uwielbiem, wręcz kocham science fiction ale to co to było?? Książki nie czytałem, ale po tym filmie na pewno daruje sobie ........zmarnowany czas....
Mam podobne odczucia; film trwa 1:56, przez 1:27 mamy "pryjemność" oglądania kretyńskiego, nudnego, żałosnego treningu dzieciaków, że ociera się to o pastisz. Zamiast spędzać czas przy Lego Technics latają w kulce strzelając do siebie z pistoletów na wodę. I te komendy 13-latka do 11-latka: Yes Sir, no sir.... również lubie SF i podobne klimaty ale ten film to przegięcie pały. To, że jest to ekranizacja nie ratuje w żaden sposób tego "dzieła".