Nie wyobrażam sobie, aby dzieciak dobrze poradził sobie w ekranizacji nie znając materiału źródłowego- a ja na pewno nie dałbym 10 latkowi "Gry Endera" do przeczytania. I oczywiście o jakichkolwiek brutalniejszych, mroczniejszych, albo trudniejszych scenach nie byłoby mowy. Wyobrażasz sobie 6 albo 10 latki podczas kręcenia scen z Bonzem? Zapomnij. To samo walkami w stanie nieważkości - nikt nie dopuściłby takich dzieciaków do kaskaderki A takie duże sekwencje zrobione w 100% za pomocą CGI rzadko wychodzą dobrze.

Jest to zaiste mocny argument. Rzeczywiście nie wyobrażam sobie tych brutalniejszych scen w wykonaniu 10 latków. Co jednak nie zmienia faktu, że światowa kinematografia widziała już 'młodocianych' aktorów odgrywających wymagające role. Przykładem może być H.J.Osment w Szóstym Zmyśle (11 lat) lub nawet tak banalna aczkolwiek wymagająca rola Redcliffa w HP (12 lat). Nie zmienię swojego przekonania, że aktor odgrywający Endera mimo wszystko powinien co najmniej być najniższy z obsady.

To sie zdziwisz, bo zdecydowanie najniższym z obsady (pomijając Groszka) jest Bonzo. Ale Asa nadrabia właśnie 'wątłością'.

I nie wyobrażam sobie młodszych aktorów w tym filmie. Nawet przy 15-latkach czasami miałem wrażenie, że to taka nierzeczywista zabawa w wojsko. Gdyby mieli po 6-10 lat to wyszłaby z tego parodia.

Jak się nad tym zastanowić to faktycznie aktorzy młodsi mogliby wyglądać nienaturalnie. Dochodzę do wniosku, że Card mocno popłynął obsadzając w roli głównych bohaterów 6-latków. Biorąc pod uwagę poziom ich konwersacji i zachowanie ciężko sobie wyobrazić tak młode dzieci.

Moim zdaniem - jeśli chodzi o Endera - powinno być ich trzech: 6-cio latek 10-cio latek i Asa. Oglądanie całego filmu, gdzie w przybliżeniu całe szkolenie wynosi rok jest troche dziwne. W książce wyraźnie było opisane szkolenie Endera w tych trzech okresach. Mogliby się troche wysilić i dać trzech Enderów. Film wyglądałby już znacznie inaczej, a całe szkolenie miałoby troche sens, bo przecież w przeciągu roku nie da się wyszkolić kogoś na dowódcę, pomimo tego iż wykazuje się wielką inteligencją.

Z tym akurat się nie zgodzę. Po pierwsze dlatego, że szkolenie Endera w książce trwało nie rok, a ponad 3 lata. Poza tym dawanie 3 różnych aktorów w tak wąskim przedziale wiekowym moim zdaniem nie zdało by egzaminu. W tak młodym wieku trudno było by znaleźć trzech podobnych chłopaków, którzy wiarygodnie odegrali by tę samą postać. Nawet na przestrzeni 3 lat aż tak bardzo by się nie zmienił. To już było by zbyt przekombinowane.

Nie powiedziałam, że w książce trwało rok tylko na filmie tak będzie się wydawać. Fakt faktem, że to by nie wypaliło jednak będzie mi brakować młodego Endera. Dobrze że Asa spełnia moje oczekiwania co do jego gry aktorskiej.

A ile macie lat?Ja mam dziesięcioletniego syna,który odpięciu lat uprawia judo, teraz już od roku startując w zawodach o randze międzynarodowej.Sceny walki i koordynacja dla potrzeb takich scen nie stanowi problemu.
Sceny kaskaderskie...gdzie je widzicie?
Znalezienia nastolatka do scen kaskaderskich, o wzroście 10latka, też podejrzewam nie stanowi to problemu.

Armia dzieci ratująca świat z jakimś debilnym dzieciakiem na czele . POZDRO

durnowata fabuła .... ciekawe jak w Boxoffice sobie ten gniot poradzi

Durnowata? Czy ja wiem. Motyw inny niż zawsze, trochę bardziej oryginalny.

Ale film rewelacyjny nie jest i napewno Niepamięć lub elizjum oraz Pacific rim są na 100 lepsze .
Nie mówię już o Grawitacji która jest świetna .

Film rewelacyjny jest. Może i są lepsze jednak "Gra Endera" na pewno im dorównuje jeśli chodzi o efekty. Fabuła skrócona o ponad połowę, jednak pokazuje wszystko to co ma. Nie wierzysz? Obejrzyj. Film był genialny, a młodzi aktorzy zagrali naprawdę wspaniale i spełniają wszystkie oczekiwana. Ford, Davis i Kingsley dopełniają tylko to wszystko.

Szkoda Forda w takim shicie ... wolałbym zobaczyć go w Indiana Jones 5

Shit? Serio? Nie widziałeś, a oceniasz z góry -.-

To jest prawda ... avengers co wszyscy chwalą to tez bajka ... ogladac sie tego nie da .. bo film poprostu nudny za duzo fanatastyki .. fantasy z tego wyszło i to ostre ...

A tu mamy science-fiction. Różnica jest. Film był naprawdę genialny i o dziwo nie było aż tak wielu wybuchów, jednak to jak Hood przedstawił Szkołę Bojową i Eros... Genialne.

A ja uważam że poradził sobie świetnie. Zauważ że pomimo 16 lat nadal wygląda na jakieś 13, a młodszy aktor nie dałby rady zagrać tak złożonej postaci. Równie dobrze poradziliby sobie Freddie Highmore lub Thomas Sangster, ale oni są juz za starzy, tak więc Asa to obsadowy strzał w dziesiątkę, oby tak dalej i miejmy nadzieję że nie skończy jak Osment.