załamałem sie tym filmem durna historia i wogule wyglada jak familijny film disneja do obejrzenia z
rodzinka po niedzielnym obiedzie zal unikajcie go moze dziecia to sie bedzie podobac
Chodzi mi tylko o to, że w tak krótkim zdaniu zrobić tyle błędów jest dużą sztuką. Dywaguję sobie po prostu nt. wykształcenia MovieE_MasteR, wnioskując z kompletnego braku interpunkcji i elementarnych błędów ortograficznych.
Forum służy do wymiany poglądów, nie zaś do wypełniania go bełkotem. Chcesz coś powiedzieć, naucz się mówić a nie szczekaj, chcesz coś napisać, naucz się - a jak nie potrafisz - pomyśl dlaczego.
może jednak warto (o ile warto) 'rzucić' 1 ciekawe zdanie o filmie a nie jakieś dumanka o userze tego portalu? On przynajmniej pisze na TEMAT
co do filmu - kiepski, niestety. z litości dałem "ujdzie". większość wyprana z uczuć. momentami wygląda na kiepski żart i przypomina HP. nikt nie udźwignął tematu.
Może użyłem zbyt dużego skrótu myślowego. Wyjaśniam: wypowiedź MovieE_MasteR to jak słusznie ktoś powyżej zauważył - bełkot. Gdybym znalazł go na forum drwali czy budowlańców, nawet bym go nie skomentował. Zastanawiając się nad tym bełkotem można jedynie dodać - gdyby przeczytał książkę, która jest jednak kanonem literatury sci-fi, wiedziałby jakiej historii może się spodziewać i by go to nie zaskoczyło. Tylko on pewnie nawet nie wie, że taka książka istnieje...
A co do filmu, to faktycznie bez rewelacji. Dobrze zrobiony, aktorsko sprawny, ale nic poza tym. W każdym bądź razie nie na "1" jak nasz drwal to ocenił.
"Dziecią" trzeba czytać jak sami nie potrafią. Wtedy nie ma zaskoczenia historią.
Kocham mentorów z polskich forów internetowych. "Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego" - ale jakie w kraju wykształcenie, tacy nauczyciele:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=%22w+ka%BFdym+b%B1d%BC+razie%22&kat=18
Dwa. Film oraz książka to różne środki wyrazu, a "Gra Endera" to przecież ekranizacja, a nie dopełnienie książki - znajomość pierwowzoru nie powinna być więc potrzebna. Zdanie: "gdyby przeczytał książkę, która jest jednak kanonem literatury sci-fi, wiedziałby jakiej historii może się spodziewać", należy traktować jak werbalną masturbację niby to wielce oczytanego użytkownika, któremu jednak słoma z butów wychodzi przy każdym "w każdym bądź razie".
Drwala naucz cwaniaczku. Nigdy nie twierdziłem, że jestem oczytany. Po prostu razi mnie prostactwo, które koniecznie musi się wypowiedzieć. Tak mniej więcej jak ty.
Jesteś na FW niecały tydzień. Partnera homoseksualnego musisz poszukać gdzie indziej. Prostaku.
A ja kocham patrzeć, jak "prawdziwi", pełni "wartości" i "elokwencji" Polacy okładają się na forach bez powodu. Wystarczy odmienne zdanie, albo zwyczajna prostacka złośliwość. Gdyby wykorzystać tę niszczycielską energię do czegoś pożytecznego, to bylibyśmy potęgą na skalę świata. Można użyć nieco bardziej wyrafinowanego języka, dorzucić szczyptę ironii, zdeptać kogoś, kto stanął w obronie poprawności pisowni i "jestem poziom wyżej". Tylko co z tego, gdy nadal jestem anonimowy i profitów z tego nie mam? Pozostaje "satysfakcja Polaczka" ;) Równie dobrze i w tym przypadku mógłbym zakwalifikować Cię do wora "mentora polskich forów internetowych" Winix. Dasz sobie obciąć, że w życiu nie popełniłeś błędu ortograficznego, stylistycznego, czy językowego? Co masz do wypowiedzi flanker69, poza dopatrzeniem się tak niesamowicie ciążącej belki w jego oku? Czy odpowiada Ci poziom merytoryczny "treści" wyrzyganej przez movie_mastera? Mam wrażenie, że bronisz tłuka, który poprawnie zdania sklecić nie potrafi i czepiasz się człowieka, który zwrócił na to uwagę. A może tolerujesz takie przypadki i drażnią Cię jedynie "mentorzy..."? Jednak bardziej obawiam się o przyszłość tego narodu z powodu takich właśnie idiotów, jak movie_master. Dlaczego nie bałem się użyć takiego określenia w stosunku do tego usera? Wystarczy spojrzeć na jego odpowiedź powyżej.
Żeby nie było offtopa. Książkę czytałem i była dobra. A film, oceniam jak większość współczesnych produkcji SF z hollywood, czyli 5...
juz wiem dlatego nie odpisałeś nic dalej. Każdy najmądrzejszy a polska jaka jest taka jest. Nie mówie wyjezdzałęm zarabiać za granica i wracałem bo kraj kochany ale to co się dzieje. Pozostawie bez komentarza. A ludzie pokazują dlatego tak jest.
Ja bym wręcz powiedział, że taka odpowiedź jest absolutnie słuszna.
Wypowiedź autora tematu jest bełkotem pełnym błędów co oznacza, że również jego opinia i opis filmu są bezwartościowe.
a Twój wpis na forum jest bezwartościowy bo jest nie na temat
tematem są tu filmy, ja wypowiedź twórcy wątku zrozumiałem, nie była trudna w treści. zachęcam do prób... :]
odczucia co do filmu mam niestety w części podobne. kolejne etapy "rozwoju" bohatera są mdłe i niezrozumiałe, nie widać tu żadnego geniuszu strategicznego i żadnego rozwoju intelektualnego/psychicznego. film w dużej części podobny do miotełkowej zabawy w Harrym Poterze. większość czasu zmarnował na ukazywaniu marnej gry - nudnej symulacji nie wiadomo czego, nie wiadomo po co. związek tych "ćwiczeń" z końcówką filmu - groteskowy, problematyczny.
Porównanie do familijnego disneyowca z domieszką HP uważam niestety za słuszny. szkoda.
Myślę, że wątki z grami komputerowymi zniechęcił Ciebie do dalszego oglądania.
Poza tym zgadzam się, że film był trudny w zrozumieniu.
Dużo wątków psychologicznych.
Porównanie do lekkich filmów familijnych Disneya chyba nietrafione.
Uznałbym go za film familijny, ale akcja jest zbyt szybka.