Obejrzałem z nadzieją, że będzie lepszy od badziewnego filmu sf z Willem Smithem "After Earth". Ale po obejrzeniu stwierdzam, że był nawet dużo gorszy. W sam raz dla 10-12 latków na niedzielne popołudnie po "Kaczych opowieściach".
Miałkość fabuły tego filmu jest wręcz nieopisana. Cała koncepcja gigantycznych robali zdolnych do konstruowania statków i siejących postrach w galaktyce jest wzięta nie powiem z czego. To już nawet w "Starship Troopers" nie był takich bzdur związanych z robalami. Dzieci jako super stratedzy i taktycy? Ciekawe jakby poszło im w grze w szachy? W ogóle odechciewa się nawet tego komentować.
Niewiele w życiu oglądałem tak słabych produkcji sf. W porównaniu do tego to nawet amatorskie "Hunter Prey" (http://www.filmweb.pl/film/Polowanie+na+my%C5%9Bliwego-2010 -498562) to film wysokiej klasy.
Mogli wydać tę kasę na coś lepszego np kontynuację świetnego "Dreeda".