Ten film to nieporozumienie, panie Gavin Hood jesteś pan barbarzyńcą... jak można wziąć do ręki książkę i nakręcić film na podstawie co dziesiątej strony... mogło być tak pięknie, a wyszło po hollywoodzku!
Prosta rada dla Ciebie - czytaj książki bo to rozwija wyobraźnię ale nie oglądaj filmów na ich podstawach bo w większości nie dorównują książkom.
Nie ma co psioczyć na reżyserów bo mało któremu udaje się w 100% oddać klimat książki.