Gdy to sobie uświadomiłam, płytkość fabuły i wiek bohatera zlały się w klarowną całość. Dla "dorośniętego" widza to, że jakiś szczeniak który wczoraj zmagał się z złośliwymi kolegami dzisiaj Ratuje Świat Od Zagłady to jest debilizm, nie do przejścia w normalnym sci-fi. Oglądanie jak się dzieciaki kłócą o piłkę - trochę nuda. Problemy wieku dorastania, te sprawy, wszyscy przez to przechodziliśmy. Może gdybym była targetem, dostałby z... 7? Bo mimo powyższych mankamentów jest sprawnie i płynnie zrealizowany. Do piwa ujdzie;)