Patrzyłem na ten film i przez prawie cały seans powtarzałem - to jest nie możliwe. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem tak tragicznej adaptacji. Z 300 stronicowej książki nie byli w stanie oddać choćby 5% tego, o co biegało.
Film oglądało się z prawdziwym zażenowaniem, wszystko zostało groteskowo spłaszczone, bez polotu i bez jaj. 6latek wyglądał jakby miał 180cm wzrostu, Bonzo Madrit jak karykatura będąca połączeniem Gonzo z Muppet Show z muminkiem, można by wymieniać godzinami. Może gdybym nie czytał książki tydzień temu ocena byłaby 4 moooże nad wyrost 5,
ale po tym jak skrzywdzili autora książki nie może być inaczej - can't be.
Film dostał ocenę 2 tylko przez wzgląd na najlepszy moment w tym marnym przedstawieniu - facet obok mnie po godzinie przestał żreć, gościu był jak Copperfield wyciągał szeleszczące cuda jak króliki z kapelusza ....żarcie picie, żarcie picie i tak dosłownie przez bitą godzinę - to byłą jak orgia wygłodzonych seksualnie zboczeńców na rykowisku , facet chudy jak patyk skąd on to wyciągał? czysty magik! ...no to przedstawienie było lepsze niż film zdecydowanie (z jednej strony moje oczy z przerażenia wychodziły z orbit patrząc, co ludzie zrobili z tą książką, a z drugiej strony ten Copperfield), co za duet!
Jeszcze nigdy nie wyszedłem z kina tak szczęśliwy, że już wychodzę!