a) czy jest scena zabójstwa w obronie własnej?
b) czy są sceny torturowania przez brata?
c) czy półsłówkiem coś o polskich korzeniach tatusia?
c) ale akcent to taki bardziej rosyjski niż polski, poza tym śmieszne wydało mi się że ktoś mówiący od dziecka po angielsku posiada jakikolwiek obcy akcent, tym bardziej taki mocny jak JP w filmie.
to się chyba rozczaruje ekranizacją - bo jak to tak bez "a" i "b"? widać za mało będzie w "ich" Enderze "mojego" Endera...
jeszcze jedno to obraz można wrzucić w getto dzisiejszego kina familijnego?
Nie wiem czemu odpowiedziano Tobie "prawie".
ad a) są obie sceny
ad b) jest i jest pokazane jak bardzo nie chce być takim jak brat
Obejrzyj jeśli znasz cykl. Nie powinieneś być zawiedziony. Jest mniej scen, drobne rzeczy pozmieniane ale bardzo znacząco nie odbiega od oryginału. Znając cykl przyjemnie się ogląda i jest kilka scen naprawdę mocnych. Nie wiem skąd przeświadczenie, że jest to film o dorastaniu nastolatków...
Nie wiem czemu odpowiedziano Tobie "prawie".
Może dlatego, że są sceny bójki w szkole, z której nic nie wynika. Oraz scena walki z Bonzem, któremu robią operację, trupów się nie leczy. Dlatego prawie.
Jedna scena gdzie się biją i potem jęki maślanego pola, że nie chce stać się taki jak brat, ale nie wiadomo czemu.
Nie oglądaj, zawiedziesz się. To film dla dzieci wychowanych na grach wideo.
Tylko, że Ender jest prawie pewien, że to szopka dla jego oczu i to zresztą mówi otwarcie. Zaraz po tym również rezygnuje (dokładnie tak jak w książce).
Jest tam wiele aluzji i dwuznaczności których najwyraźniej nie zauważyłeś.
@harkonen_mgla: sam obejrzyj i sam oceń.
Może nie było czego zauważać. W książce rezygnuje z zupełnie innych powodów, walka z Bonzem i jego bardzo prawdopodobna śmierć (w książce go nie operowano ani nawet nie próbowano ratować co odkrył Groszek) była tylko kroplą, która przelała czarę. Ale z filmu się tego nie dowiemy,
To z pewnością, ale nie musisz w kinie, film nie wart ceny biletu.
a)tak
b) bardzo niewiele
c) można się domyśleć
w mojej ocenie postać Endera świetnie zagrana, doskonale oddaje emocje i psychikę Endera książkowego, dokładnie tak go sobie wyobrażałam. Film w stosunku do książki oczywiście uproszczony, ale na pewno nie jest to kino familijne. Zachęcam do obejrzenia, zwłaszcza jeśli jesteś fanem książki , w mojej ocenie, jeśli ktoś nie zna książki, to z filmu faktycznie wiele nie wyniesie, ale znawcy tematu nie powinni być zawiedzeni:)