Raczej nieczęsto spotyka się film, w którym nie ma żadnej pozytywnej postaci. A ten właśnie taki jest, same szwarccharaktery. Mimo to można obejrzeć... choć wybitne kino to nie jest.
Niby pozytywna byla ta dziewczyna z burzą kreconych wlosow, Tongijka bodajże..szkoda, że tak skonczyla. Dla mnie tez dziwny film i nieco obrzydliwy. No i stednio rozumiem koniec, ale o tym juz tu zrobilam osobny wpis.