Rozumiem, że można ocenić grę aktorsko wysoko, ale żeby ocenić film tylko za nią? Film to też fabuła (jedyne co zaskoczyło to zakończenie), przemiana bohaterów (coś szybko przestał być rasistą), sens przyczynowo-skutkowy (oddał swe życie, bo i tak wiedział, że jest chory). Biorąc pod uwagę te aspekty, film można nazwać nie więcej niż dobrym.Skoro gra aktorska jest tak ważnym aspektem, to dlaczego "dziennikarze" nie oceniają tak wysoko pornosów? Mimika ( nie tylko młodych :D) aktorów da się porównać z Eastwood'a...
racja, przyczepianie się do literówek to najlepsza forma odbiegania od krytyki na filmwebie :D