Idealna ocena tego filmu to 5 bo z seansu na którym byłem wyszła dokładnie połowa widzów.
To raczej ocena ogarniania świata przez tych widzów. Przecież Vega też był na afiszu.
Ciekawa konstatacja:) Ja przez całą tę mękę i udrękę widza w tym dłużącej się bez sensu podróży, modliłem się i żartowałem w myślach, że niech teraz jeszcze dorzucą drugą część, w której to baba będzie podróżować. No i wymodliłem. Ile razy sobie obiecałem, że kończę z kinem festiwalowym. Obiecanki cacanki, a głupiemu radość - z wyjścia w połowie filmu.