Nie no jak by to powiedział JKM wolne żarty. Już dawno temu Oscary były dla mnie nagrodą mało
znaczącą ale teraz to tą statułetką można się podcierać świeżo po odebraniu. Teraz wam wymienię
kilka filmów które nie mają Oscara lub mają mniej niż Grawitacja a wy mi powiecie czy Grawitacja
pokonuje chociaż jeden. Oto one: Skazani na Shawshank,Zielona mila, Gran Torino, Forrest Gump,
se7en, Milczenie Owiec, Chłopcy z ferajny, czy nawet Adwokat Diabła... Tak Grawitacja "pokonała"
ich wszystkich bardzo nie przekupione co?
Porażką jest poziom twojej wypowiedzi dziewczynko :) Bardzo chętnie dowiem się jakim filmom z zeszłego roku przyznałabyś oscary za kategorie w których wygrała "Grawitacja". Z niecierpliwością czekam na odpowiedz :)
Haha, mój poziom? Wybacz, ale to nie ja pluję jadem w każdego kto ma inne zdanie o twojej ulubionej, gównianej pseudo produkcji. Żegnam, nie daję się w dyskusję z fanboyami.
Ale to są nagrody techniczne, a nie za aktorstwo czy scenariusz. Nie patrz się na ilość tylko na jakość ;)
Serio? Stwierdzasz, że człowiek mający jakieś poglądy polityczne nie jest w stanie mieć racji w jakiejkolwiek dziedzinie życia? Genialne podejście...
Twierdze, że JKM jest głupkiem (tak, nawet mucha pod broda i umiejętność gry w brydża tego nie zatuszują), a poglądy entuzjasty głupka są dla mnie bez znaczenia.
To że zablokowałeś mój komentarz świadczy jedynie o tym że nie chcesz zmierzyć swoich poglądów z moimi. Jednak napisze jeszcze raz zgadzam się z Panem JKM w wielu rzeczach dotyczących podatków i wielu innych ale zgadzam się że Pan JKM od czasu do czasu palnie głupotę jednak nie należy go za to obrażać a skoro jesteś lewackim socjalistą którego jedynym celem w życiu pracować w małej firemce pod władaniem szefa mieć 1200 zł pensji na miesiąc i całe życie przesiedzieć przed telewizorem jedząc parówki z biedry to się nie dziwie że się ze mną nie zgadzasz
Ludzie, weźcie wreszcie zrozumcie zasadę, na jakiej działają oscary. Wygrywa film najlepszy w danej kategorii w swoim roku, a nie w ogóle, więc podawanie za przykład filmów sprzed lat, które są lepsze i oscara nie dostały jest po prostu śmieszne. Tak jak oburzanie się, że oscary są nic niewarte, bo nie wygrał film, który ktoś chciałby, żeby wygrał.
Ech, otóż to. To jest tak samo dla wielu ciężkie do zrozumienia, jak bezsens toku myślenia w deseń: Co? Oceniłeś ,,Ojca chrzestnego''na 7, a dałeś 10 ,,Dumbo''? Nie znasz się, jesteś idiotą.
Jak dla mnie to porównanie zostało przywołane po to, żeby pokazać, że poziom filmów w ogóle spada i nagrody przestają być miarodajne, jeśli filmy kiepskie i bardzo dobre są nagradzane w ten sam sposób.
Co prawda, to prawda. Ale ja i tak zawsze będę się oburzać na fakt, że Tom Hulce Oscara nie dostał. ;)
Wytłumacz jaki sens ma porównywanie ilości zdobytych Oscarów przez filmy z różnych lat??? Czy Grawitacja rywalizowała z którymś z tych filmów bezpośrednio? Nie? Dlatego Twoja wypowiedź jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu. Możesz się odnosić do tych filmów z którymi w tym roku rywalizowała Grawitacja a nie do filmów sprzed lat. Przywołane przez Ciebie " Milczenie Owiec" zdobyło 5 najważniejszych Oscarów więc powiedz mi którym miejscu Grawitacja zmiażdżyła ten film? Myślę, że akurat pod tym względem to "Milczenie Owiec" raczej wypada lepiej. Nie liczy się bowiem ilość ale to w jakich kategoriach ktoś zdobył Oscara. Moim zdaniem Oscary dla Grawitacji są jak najbardziej zasłużone bo dawno nie było tak dobrego filmu SF. Ja nie należę do fanów SF a mimo to obejrzałem ten film z przyjemnością i jest to dla mnie jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku. Film wyszedł poza pewien schemat który rządzi od lat w tym gatunku. A że film jest 3D to co w tym złego? Jest to kawał dobrego kina i już.
Zmiażdżyła było w cudzysłowiu to była ironia... Ale ch*j za przeproszeniem mnie trafia że Grawitacja zdobyła 7 fakt mało ważnych oscarów typy montaż ale i tak oscarów gdzie ta ranga filmu jest już wysoko jak dla mnie w minionym roku najlepszym filmem była "iluzja" ale to moje subiektywne zdanie przynajmniej była ciekawa chociaż też rewelacji nie było
"Iluzja" jest rzeczywiście wybitnym i niekomercyjnym filmem, do tego cholernie realistycznym :D Sam sobie zaprzeczasz bo najpierw czepiasz się że film komercyjny dostaje Oscary a później przywołujesz jako najlepszy film jeszcze bardziej komercyjne "dzieło" :D
Każdy słyszy to co chce :D Niektórzy słuchają muzyki a niektórzy jęków aktorek ;) Ja należę do tych pierwszych i w Grawitacji muzykę słyszałem. Tobie najwyraźniej bardziej na jękach zależało :P
tu nie chodzi o to co komu na czym zależy, tylko o to że muzykę zapomniałem chwilę po seansie, bo było jej widocznie mało, a większość czasu zajmowało właśnie sapanie aktorki. Nie moja wina że taki nacisk na to położyli, co miałem uszy zatkać? :P
Niektórzy są wrażliwi na muzykę a niektórzy na jęki :D W każdym zostaje po filmie to co mu bardziej pasuje. Może pomyliłeś kategorię filmów? A może za dużo filmów w których są tylko jęki oglądasz i dlatego bardziej na nie zwracasz uwagę niż na muzykę? :D
daj sobie spokój z tymi skojarzeniami, bo póki co to ty masz jakieś dziwne, za dużo pornoli? Mówię jak jest, może powiesz że wcale Bullock nie jęczała? Stwierdzam suchy fakt i tyle, nie doszukuj się drugiego dna, bo go nie ma.
Jak nie wiesz jak zachowuje się człowiek pod wpływem stresu i braku dostatecznej ilości tlenu to nie mamy w ogóle o czym mówić :D Proponuje Ci wybrać się np w Alpy i wejść na 4000 m. Zobaczymy jak ty będziesz stękał z powodu mniejszej ilości tlenu.
A czy ja powiedziałem, że nie wiem jak zachowuje się człowiek pod wpływem stresu i braku dostatecznej ilości tlenu? Pomyśl zanim coś napiszesz bo robisz z siebie idiotę.
Jak dla mnie to jest jakieś nieporozumienie. Dawno już nie zdarzyło mi się oglądać gorszego filmu i zupełnie nie rozumiem, jak można się nim zachwycać i dać mu ocenę wyższą niż 5 gwiazdek.
Najbardziej bawią mnie wypowiedzi, których autorem jest Kolbe: "moim zdaniem to jeden z bardziej klimatycznych SF ostatnich lat i nie tylko ja tak uważam." - co jest w nim takiego klimatycznego? Refleksyjny nastrój, nacisk położony na poczucie osamotnienia w kosmosie? Może. Ale przez 15 minut. Potem robi się to męczące i nudne, a film w gruncie rzeczy na nic innego się nie porywa aż do samego końca. A poza tym jak dla mnie to w ogóle nie jest SF, ale o to już się nie będę kłócił.
"Ale warto też zwrócić uwagę jaką historię opowiada film, nie ma tutaj miejsca na większe monologi czy nie wiadomo jakie zwroty akcji, bo to film przedstawiający katastrofę kosmiczną z motywem pochodzenia człowieka." - ciekaw jestem, gdzie te motywy się ukrywały, bo jakoś ich nie zauważyłem, a jestem raczej dobry w te klocki. No chyba, że przeoczyłem to w wyniku ostatecznego znudzenia samym filmem, ale w takim razie sam jest sobie winien ;D
"Grawitacja jest wyważona i uszyta na miarę, nie za długa, nie za krótka, jest czas na akcje, jest czas na refleksje, niczego za dużo." - naprawdę? Jakakolwiek akcja pojawia się może ze 3 razy, przy okazji "ataków odłamków" i na końcu, przy lądowaniu. Cała reszta to ten "czas na refleksję", przy czym film stara się skłonić do niej widza używając ciągle tych samych chwytów, co robi się nużące i upierdliwe. Film jest stanowczo za długi, przynajmniej przy tej konstrukcji fabularnej. Najciekawszy moment, jaki pamiętam z oglądania Grawitacji w kinie to ten, kiedy z kieszeni wypadł mi telefon i musiałem go szukać pod fotelem :/
A co do samych statuetek:
Najlepszy reżyser - na to składa się wiele rzeczy, więc ciężko jest krytykować wybór w tej kategorii, ale gdyby to ode mnie zależało oscar na pewno nie trafiłby do Cuarona
Najlepsza muzyka oryginalna - jak dla mnie niekoniecznie. Zupełnie nie pamiętam muzyki z tego filmu, a chyba powinienem, skoro nic tam się za bardzo nie działo, żeby odwracać od muzyki moją uwagę. Już lepiej wypadł tu Hobbit.
Najlepsze efekty specjalne - efekty były niezłe, ale tutaj ponownie widziałbym Hobbita jako zwycięzcę. A zresztą ta kategoria nie ma dla mnie żadnego znaczenia, bardziej się w filmach liczą inne rzeczy.
Najlepsze zdjęcia - co do tego to hmm... sam nie wiem. Pod tym względem film był dobrze zrobiony, ale w sumie to wszystko animacja i grafika komputerowa, więc ciężko tu mówić o zdjęciach i pracy kamery w takim tradycyjnym ujęciu.
Najlepszy dźwięk
Najlepszy montaż
Najlepszy montaż dźwięku - Trzy ostatnie raczej zasłużone, nie było tu zbyt wielkiej konkurencji, a pod tym względem film naprawdę trzyma poziom.
Każdy ma swój gust ;) Nie da się jednak podważyć że Grawitacja była bardzo wysoko oceniana od pierwszego pokazu zarówno przez zwykłych widzów jak i krytyków. Dla fanów Harrego Pottera film jest pewnie nudny i nie wart obejrzenia. Dla innych jest filmem co najmniej dobrym. A że kogoś boli że dostał tyle Oscarów to już Wasz problem :)
"Dla fanów Harrego Potera film jest pewnie nudny" nie jestem fanem Harrego Pottera ani też SF jestem fanem klasyków kinematografii a ten film był dla mnie jak i Draxi`ego i wielu wielu ludzi oglądających dobre filmy ludzi nudny więc twoja teoria została obalona :P
Najbardziej śmieszy mnie to jak was boli że film który akurat wam się nie podobał dostał tyle Oscarów :D Ale to tu na filmweb typowe że są osoby nieomylne tak jak wy. Jak wam się film nie podoba to już jest szajs i w ogóle. Wszyscy się mylą, krytycy i widzowie byli pewnie jak szli na ten film przekupywani aby dobrze go oceniać itd. Zarzuty wasze są śmieszne bo jak nakręcić film którego akcja dzieje się w kosmosie? Kubrick też nie poleciał w kosmos aby nakręcić Odyseję kosmiczną. Żyjemy w 21 wieku i dziś sztukę tworzy się tak że komputerowo. Jak ktoś tego nie rozumie to trudno. Swoją drogą jaką trzeba mięć obsesję na punkcie jakiegoś filmu którego się nie lubi żeby zaraz po ogłoszeniu Ocsaró wchodzić na forum tego filmu i po nim jechać bo raczył dostać aż 7 Oscarów. Przykro mi że Twoje arcydzieło w stylu Bergmana czyli "Iluzja" ( ironia) nie zostało docenione przez Akademię. Grawitacja dostała 7 Oscarów i nikt temu filmowi już tego nie odbierze a że was boli to tak jak już pisałem wasz problem :D
Mnie nic nie boli, wyrażam swoją opinię, bo odnoszę wrażenie, że do tego służą komentarze w dyskusjach na tej stronie. Wszedłem na forum, żeby zobaczyć, jakie są reakcje użytkowników na wyniki Oscarów i zabrałem głos w rozmowie. "Wszyscy się mylą, krytycy i widzowie byli pewnie jak szli na ten film przekupywani aby dobrze go oceniać itd." - te zarzuty to chyba nie do mnie, bo ja niczego takiego nie pisałem. "Jak wam się film nie podoba to już jest szajs i w ogóle." - równie dobrze ja mogę napisać to samo o Tobie. Jak Tobie film się podoba to już jest genialny i w ogóle. Ma to jakiś sens? Nie. Każdy ma swoją opinię i innym nic do tego. Możesz próbować kogoś przekonać argumentami, ale najwyraźniej takowych nie posiadasz, więc uciekasz się do wyśmiewania i kpin. Taki sposób komunikacji jest akceptowalny w podstawówce, a w innych środowiskach jest uważany za bezczelny i prymitywny, a nie wydaje mi się, żeby przerzucanie się tutaj docinkami miało jakiś sens, więc nie dziw się, że trudno brać Twoje wypowiedzi na poważnie, jeśli są na takim poziomie.
To pokaż mi w którym miejscu napisałem że jakiś film to szajs? Piszesz że wszedłeś na forum żeby sprawdzić jakie są reakcję i się wypowiedzieć? Raczej zamieściłeś post hejtujący film. Zostałeś poproszony o argumenty na temat tego jaki inny film w danej kategorii był lepszy od Grawitacji. Wykręciłeś się od odpowiedzi. Nie przytoczyłeś ani jednego filmu który w danej kategorii był lepszy. Ja nikogo nie przekonuję, że Grawitacja jest filmm genialnym. Jakbyś przeczytał ze zrozumieniem to byś to zauważył. Ja tylko nie kwestionuję Oscarów dla tego filmu bo uważam że jest to jeden z najlepszych filmów sf od lat. Sam za sf nie przepadam ale ten film akurat mnie przekonał. A że tobie się nie podobał to zaraz Oscary są nieporozumieniem. To nie ja hejtuje filmy. jak mi się film nie podoba to nie wchodzę na forum i po nim nie jadę. Jak jeszcze ten film którego nie lubię dostanie nagrodę to nie wchodzę na forum i nie płaczę jakie to niesprawiedliwe, że ktoś dał temu filmowi jakąś nagrodę.
Mam wrażenie, że rozmowa z Tobą jest jak tłuczenie głową o ścianę... Czy Ty w ogóle czytasz moje posty i rozumiesz, co piszę..?
"Piszesz że wszedłeś na forum żeby sprawdzić jakie są reakcję i się wypowiedzieć? Raczej zamieściłeś post hejtujący film." - Nie sądzę. Nie piszę, że film to gówno ani nic w tym stylu, tak wyglądają hejtujące posty. Po prostu wyrażam swoje zdanie, które akurat w tym przypadku jest nieprzychylne filmowi. Swoje zarzuty opisałem z uzasadnieniem, dlaczego myślę tak, a nie inaczej, starając się korzystać z konkretnych argumentów.
"Zostałeś poproszony o argumenty na temat tego jaki inny film w danej kategorii był lepszy od Grawitacji. Wykręciłeś się od odpowiedzi." - Przez kogo i kiedy zostałem o to poproszony i jak się niby wykręciłem? Nie widzę niczego takiego. A poza tym jak najbardziej podałem tytuły: Hobbit jeśli chodzi o muzykę i efekty, co do reżyserii nie mam konkretnego kandydata, ale uważam, że większość nominowanych filmów była tu na wyższym poziomie. Co do zdjęć to trudno mi się zdecydować, czy Grawitacja otrzymała statuetkę słusznie, czy nie, co zresztą wyjaśniłem powyżej. Co do reszty zgadzam się, że film na owe statuetki zasłużył.
Poza tym powinieneś docenić to, że w ogóle chce mi się Tobie to wszystko tłumaczyć, bo sam nie próbujesz nawet prowadzić logicznej, merytorycznej dyskusji, tylko miotasz przytykami, stwierdzeniami w stylu 'film jest dobry bo mi się podobał", a ponadto krytykujesz mnie i moje wypowiedzi nie ze względu na ich treść, tylko na to, że w ogóle śmiałem wejść na forum i wypowiedzieć się negatywnie na temat filmu, który mi się nie podobał. Mam do tego takie samo prawo, jak Ty do wypisywania swoich pochlebnych opinii i nie widzę w tym niczego złego. Natomiast o całkowitym niezrozumieniu moich wypowiedzi oraz Twoim bezczelnym i napastliwym sposobie pisania mógłbym napisać cały kolejny akapit, ale chyba nie ma sensu.
A co mnie obchodzą listy przebojów? Po prostu oglądając Hobbita bardziej miałem wrażenie, że muzyka współgra z obrazem i zwyczajnie zwracałem na nią uwagę, a część melodii pamiętałem jeszcze jakiś czas po obejrzeniu, czego nie mogę powiedzieć o muzyce w Grawitacji, więc jak dla mnie była lepsza. Ot, moja subiektywna opinia.
Nie liczy się ilość, a jakość. Grawitacja nie dostała, żadnej z ważniejszych statuetek (oprócz reżysera, ale jemu się należało, choć można byłoby polemizować czy ktoś inny nie zasłużył bardziej). Więc generalnie scenariusz, fabuła leżą. Ale nie można mu odebrać niczego pod względem technicznym. Ze zdjęciami też bym polemizowała.
Wszystkie te filmy, jako całokształt, nie sprzeczam się są lepsze. Nie ma co płakać: GRAWITACJA nie została najlepszym filmem 2013 roku. Chociaż werdykt też mi się nie spodobał, ale nie jestem obiektywna, bo widziałam większość nominowanych filmów, a ZNIEWOLONY do nich nie należy.
Miałam inny typ, ale pewnie za bardzo kontrowersyjny, więc wolę się nie chwalić.
Nie no. Jakbyś nie zauważył to Oscary są przyznawane za dany sezon i ten film mimo, że może nie jest arcydziełem na nie zasłużył, bo technicznie to coś niesamowitego. Słabego scenariusza nikt nie nagradzał :)
Na szczęście Zielona Mila nie miała Oscarów. Ta nagroda jeszcze tak nie upadła żeby w mocnym 1999 roku nagradzać takiego średniaka :)
W sumie to za efekty specjalne i zdjęcia Oscary są do przyjęcia, reszta to kwestia gustu.
Film dostał Oscary głównie za kwestie techniczne - tutaj uważam, że nie można mu nic zarzucić. OD POCZĄTKU BYŁO WIADOMO, że ten film w tych kwestiach nie będzie miał konkurencji. Nie ma więc tutaj nawet żadnego zaskoczenia (sic!).
Poza tym IMDb został oceniony na 8.2/10 (323 121 users ). Film więcej jednak się generalnie podoba. Można teraz powiedzieć, że to Amerykańskie bo przecież IMDb należy do Amazonu. Ale Oscary jakby nie było przyznawane są przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej.
Grawitacja zasłużyła na Oscary, konkretnie 6. Niezasłużona jedynie nagroda dla reżysera. Z resztą podobnie jak w zeszłym roku Ang Lee za "Życie PI". Wydaje mi się, że coraz mniej jest tu reżyserowania a coraz więcej zabawy z komputerem i efektami. Wg mnie w tym roku Scorsese i McQueen dużo lepiej ale co tam...
Pierwsze zasadnicze pytanie, gdzie widziałeś Grawitację? Kino czy domowe zacisze? Jeżeli opcja numer dwa to w cale nie dziwię się Twojemu nastawieniu "anty" odnośnie wyróżnienia filmu Cuarona aż siedmioma Oscarami. Pierwsze co, to trzeba sobie uświadomić że produkcja ta została stworzona stricte pod warunki kinowe. W żadnym innym miejscu, poza właśnie kinem, nie osiągnie się takiego efektu rozmachu, wielkości oraz precyzji w technicznym wykonaniu (w tej właśnie kategorii film został doceniony). Gravity jest niczym obraz, który w kinowych fotelu chłonie się detal po detalu. Człowiek zagłębia się w każdy szczegół, każdy element, każdą nawet najdrobniejszą rzecz dostrzegając w tym niemalże czystego ideału. Obraz jest tak czysty i prawdziwy, że aż niewyobrażalny. Widz ma wrażenie jakby był trzecim bohaterem prezentowanych treści. Do tego niesamowita muzyka, które wbrew powszechnej opinii jest oryginalna, ponieważ nie stanowi powtarzających się chwytów czy motywów. Dopasowaną ją dokładne pod każdą scenę. Kiedy trzeba mamy mocne uderzenie basu, kiedy atmosfera łagodnieje łagodnieją także dźwięki wprowadzające wyciszenie. Twórcy zastosowali skoki budując w ten sposób odpowiednia dynamikę sekwencji. Swoje robi także reżyseria oraz kadrowanie, dzięki którym mimo panującego wzmożonego ruchu udało się uniknąć chaosu. Reżyser z dosłownie każdej sekwencji starał się wyciągnąć wszystko co było możliwe, począwszy od emocji bohatera, poprzez drugi plan i na ogólnej scenerii kończąc. Każda ta rzecz składa się na idealnie skrojoną strukturę filmu. Jak już mówiłem wyżej, Grawitacja jest niczym obraz który chłonie się w kinie od pierwszej, aż do ostatniej minuty zachwycając się każdym najdrobniejszym elementem filmu. Żadna inna produkcja nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak właśnie to dzieło, które zostało nagrodzone w kategoriach w których mu się należało. Jak nigdy dotąd tak właśnie teraz nie mam zastrzeżeń do Akademii. Oczywiście zgadzam się, że nie osiągnięto 100% ideału, a to za sprawą słabego scenariusza, niemniej ja o tym zapomniałem ciesząc oko widokami i artystycznymi środkami wyrazu zastosowanymi w filmie.
Zdziwię cię oglądałem grawitacje w kinie i powiem szczerze efekty zrobiły na mnie wrażenie TYLKO ONE. Dźwięki itd to na tyle mała rzecz w filmie że zwyczajnie nie zwracam zbytnio uwagi co innego soundtrack i według mnie Hobbit powinien wygrać. Jednak zastanów się czy wolisz kiedy film ma genialny scenariusz, świetne monologi i brawurową grę aktorów czy idąc do kina chcesz mieć świetnie zrobioną animacje bo ja wole to pierwsze a w Grawitacji nie było nic co cenie w filmach. Wszystko ratował George Clooney który pokazał klasę.
Jestem uradowany ze Grawitacja nie zdobyła Oscarów ważnych tylko za tylko mało znaczące sprawy techniczne
To zależy na jaki film idę. Są produkcje, których twórcy nastawiają się na zapierające dech w piersiach krajobrazy (takim filmem jest chociażby Grawitacja czy pierwsza część Hobbita) więc automatycznie idą w mocny artystyczny wydźwięk, a są filmy które w minimum otoczki, zawierają maksimum treści. Można tu wymienić takie filmy jak Kto się boi Virginii Woolf czy chociażby z nowości Zniewolonego (choć tu też ze scenariuszem rewelacji nie ma). Nigdzie nie jest powiedziane, że każda produkcja kinematograficzna ma wpasowywać się w pełni w konwencję filmu fabularnego. Reżyserzy nie mają ma siebie nałożonych bóg wie jak restrykcyjnych norm według których muszą tworzyć. Owszem, Cuaron zawarł jakąś tam historię w swoim dziele, ale gra ona naprawdę znikomą rolę co widać na pierwszy rzut oka. Celował w emocje widza od strony zdjęć, ujęć, kadrowania, kolorów itd. Moje oczekiwania Grawitacja spełniła, bo oczekiwałem idealnie dopracowanego pod względem technicznym widowiska, które będzie cieszyć około przez półtora godziny. Tym bardziej jestem zatem skłonny uznać wybory Akademii za trafne, bo tak się składa że Grawitacja nie miała wielkiej konkurencji w tym roku, a już na pewno nie ze strony filmu Jacksona.
Ale to są nagrody techniczne, a nie za aktorstwo czy scenariusz. Nie patrz się na ilość tylko na jakość ;)
No muszę się zgodzić zresztą pisałem to świeżo po rozdaniu więc byłem trochę zdenerwowany i nie zważałem na to
SergiuszM111 KTO powiedział, że GRAWITACJA pokonała filmy, które wymieniłeś?...nie powinno się tak myśleć.
każdy rok ma inną pule filmową, różnych gatunków.
Nie powinno się porównywać genialnych filmów (takich jak wymieniłeś)
z filmami, które opierają się na efektach i własnej stylistyce autorów.
To są kompletnie różne bajki.
A to, że jeden film na 7 Oscarów, czy 4, czy 0 to inna sprawa. Ilość Oscarów nie wyznacza POZIOMU FILMU :)
Oscar Oscarowi nie równy ;) moim zdaniem efekty i muzyka 9, sama fabuła 5- średnia- 7/10.