Choć zasadniczo powielający jej wady i zalety. Historia prosta i naiwna, a głównymi jej atrakcjami są i tak realia w których się rozgrywa i piosenki. Uwielbiam Michelle Pfeiffer ale niestety chyba jest zbyt sztywna na ten film, w każdym razie z Olivią Newton-John porównania nie wytrzymuje, Maxwell Caulfield jest dużo lepszy i widać że wczuł się w rolę. Piosenki bardzo dobre, klimatyczne, mogło być więcej skocznych utworów i scen tanecznych, ale i tak nie ma co narzekać. Spodziewałem się marnej kopi pierwowzoru, a całość jest na swój sposób świeża i przyjemnie się ją ogląda. 6/10