I jeszcze ta scena tańca na końcu - coś pięknego! I ta grecka wdowa... Jak ją widziałem na ekranie to mnie przechodziły dreszcze - ostra i odpychająca, piękna i seksowna...
Piękna była przemiana sztywnego i może nie tyle co "pesymistycznego", ale bez życia Anglika!