PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=219933}
7,1 181 tys. ocen
7,1 10 1 180578
7,0 59 krytyków
Grindhouse: Death Proof
powrót do forum filmu Grindhouse: Death Proof

Witajcie ;)

Pewnie nie domyślacie się o czym chcę tu napisać, ale już nie wytrzymuje!

Na prawdę nie wytrzymuje, kiedy wchodzę na filmweb i czytam na temat "Death Proof" następujące frazesy:
- "arcydzieło"
- "10/10 genialny"
- "najlepszy film jaki widziałem"
- "najlepszy film w historii kina"
- etc!

Jak wielu z Was drodzy filmweb'owicze wie jestem fanem twórczości QT.

Jak też wielu z Was wie podobał mi się najnowszy film ze stajni QT czyli "Death Proof".

Jak też zapewne wielu z Was wie film ten miał być swoistym eksperymentem, zabawą z widzem - i wreszcie - "hołdem" dla kina klasy B...

W moim odczuciu (jak zapewne też wielu z Was wie) film jest bardzo dobry. Oceniłem go na 9 z minusem w skali 10-cio punktowej co jest naprawdę dobrym wynikiem... Spodobał mi się ten projekt i emocje jakie we mnie wywołał, ale rozumiem w 100% osoby, które są zawiedzione i według nich ten film to tandeta - bo tak właśnie jest! Film jest tandetny do bólu - ale taki miał być. Na taki obraz się nastawiłem dlatego czuję się usatysfakcjonowany tym co dostałem.

Więc tak jak pisałem wyżej - ROZUMIEM OSOBY KTÓRYM FILM SIĘ NIE SPODOBAŁ. Szły do kina z przekonaniem, iż czeka ich naprawdę DOBRE kino, znakomite efekty etc. - otrzymali tandetę i czują się zawiedzeni i oszukani...

Idąc dalej - rozumiem ludzi takich jak ja - którym film się spodobał. Wiedzieli czego się spodziewać, czym ma być ten projekt, wiedzieli że będzie to coś specyficznego - być może coś z czym się jeszcze nigdy nie spotkali. Zostali mile zaskoczeni, emocje wariowały - stwierdzili, że założenie QT spełniło się i zabawa byłą przednia. Według nich film jest bardzo dobry i miło się go ogląda - jest dobrą zabawą i dobrym (ale specyficznym) kinem...

I w końcu dochodzimy do trzeciej grupy ludzi - TYCH NIE JESTEM W STANIE ZROZUMIEĆ! I z całym szacunkiem ale wypowiedzi tychże osobników są dla mnie nie na miejscu... co więcej są śmieszne.

Zauważyłem, że od kilku dni panuje moda na filmweb'ie - wchodzę na "Death Proof" i piszę, że film jest arcydziełem, że to najlepszy film w historii kina etc. :-/

Czytając to oczy aż mnie bolą... i nie wiem co to ma na celu?! Czy ludzie Ci chcą być oryginalni? Czy myślą, że Tarantino to czyta i zostanie ich przyjacielem? ;-p Czy o co chodzi?!

Jako fan QT oraz osoba która oceniła "Death Proof" na 9-/10 mówię, iż moim zdaniem nazywanie DP:
- ARCYDZIEŁEM
- NAJLEPSZYM FILMEM W HISTORII KINA
- etc

Jest zabiegiem śmiesznym i nie na miejscu. Jeżeli to jest najlepszy film w historii kina to NA BOGA NIE CHCĘ ZAPOZNAWAĆ SIĘ Z TYMI POZOSTAŁYMI - czyli gorszymi obrazami... Przepraszam bardzo - ale ten film to TANDETA!!! Takie było jego założenie - zostało zrealizowane, fajnie. Ale jak można pisać że jest to arcydzieło i najlepszy film w historii kina? Przecież to jest śmieszne i niedorzeczne. Ten film nijak ma się do filmów które na prawdę są ARCYDZIEŁAMI!

Słów mi brakuje ;-p DP to szmira i tandeta! Tym miał być i tym właśnie jest. Spójrzcie sobie na "Top 100 Świat" na filmweb.pl albo na "Top 200" na imdb.com i tam mniej więcej w pierwszej dziesiątce macie obrazy które zasługują na miano ARCYDZIEŁA! Oraz według niektórych na miano NAJLEPSZEGO FILMU W HISTORII.

I teraz pytanie - czy widzicie tam gdzieś "Death Proof"? Bo ja nie - co więcej nigdy bym go tam nie umieścił. Co więcej powiem Wam (fanatycy) że ten film ma WADY!!! Bo nie jest to ani do końca kino klasy B (czym miał być w założeniu) ani nie jest to "normalny" film (bo jest tandetny).

Więc otwórzcie wreszcie swoje śliczne oczka ;-p i przestańcie nazywać ten film arcydziełem oraz najlepszym filmem w historii kina, bo on nim nie był, nie jest i nigdy nie będzie! A jeżeli ktoś naprawdę uważa ten film za taki, to można tylko stwierdzić, że niewiele mu do szczęścia potrzeba ;-p

Pozdrawiam i proszę nie piszcie tak "nieoryginalnych" opinii, bo są nudne, nie na miejscu i nijak się mają do tego filmu. A pisanie opinii w stylu "SUPER ARCYDZIEŁO NAJLEPSZY FILM 10/10 NIE POTRAFIĘ TEGO WYTŁUMACZYĆ ALE TO NAJLEPSZY FILM" jest dla mnie żałosne...

Teraz już kończę i jestem przekonany, że prawdziwi fani QT zgodzą się ze mną - potępią moją opinię raczej osoby, które uległy chwilowej modzie - modzie na "bycie oryginalnym" - ja tak to odbieram. Wiele osób narzeka, że film jest kiepski więc wejdę i napiszę, że jest "SUPER ARCYDZIEŁEM I NAJLEPSZYM FILMEM" - wtedy przystąpię do "elitarnego klubu rozumiejących film szczęśliwców"... a gdy ktoś mnie spyta dlaczego tak uważam, odrzeknę - "Bo ja rozumiem ten film, rozumiem jego ukryty sens, rozumiem co ten wielki reżyser chciał przekazać..." - i koniec wypowiedzi, która jak widzicie jest "laniem wody"... Tak to właśnie wygląda - tak widzę to ja...

Pozdrawiam i niech moc będzie z Wami fani kina!

ocenił(a) film na 10
Quentin_Tarantino

Problem w tym , Mr. Tarantino , że niektórzy są zafascynowani takimi filmami-tandetami klasy B tudzież C. Ny py: JA - wszystkie stare horrory-slashery, stare wersje TMPM , czy inne Highway to hell to dla mnie klasyki i arcydzieła pod względem kiczu i tandetu. Bo ( ! ) jeśli dopiszemy ' ARCYDZIEŁO TANDETY ' to wszystko gra.

Myślę , że znajdzie się jeszcze kilka osób , które mają gust podobny do mnie , lecz nie będzie to zbyt wiele osób. Na razie mamy , faktycznie , modę na Tarantino , lecz i to się pewnie po jakimś czasie skończy i zostaną tylko prawdziwi fani.

Choc bardziej lubię kino R.Rodrigueza. ;p

ocenił(a) film na 9
0123456789

Skoro jestes takim fanem, powinienes wiedziec, ze nie ma filmow klasy C, D, E itd. (troche historii kina poczytaj, a jezeli nie mozesz do tego dotrzec, chetnie opowiem o filmach klasy B).
A co do wypowiedzi wczesniejszej (dlugiej i nudnej..), to skup sie kolego na swoich preferencjach filmowych, a to, ze ktos pisze swoje zdanie, ma do tego prawo.

Wedlug mnie film do ambitnych (gleboki przekaz, drugie dno etc.) nie nalezy, no i taki mial byc. Podziwiam Pana Tarantino po pierwsze za klimat (zdjecia, swietny montaz - zlaszcza scena zderzenia sie samochodow z oderwaniem nogi:).
Film sklada sie z mnostwa swietnych pomyslowych detali, ktore mozna dostrzec uwaznie ogladajac i jest przez to mistrzowski. Nowatorskie jest przeniesienie akcji do wspolczesnosci (ipod, nowe samochady, brukowce z pseudogwiazdami na okladce, tel. komorkowe itp.) i konwencja filmu sugerujaca, ze jest to prawie western klasy B. NIesamowite rozwiazania. Ten film nie jest tandetny pod zadnym wzgledem. Jest swietny, pomyslowy, odwazny, zaskakujacy. Smiesza oczywiste nawiazania do innych filmow. Mialy byc oczywiste i to mi sie podoba, tak jak caly film. POLECAM!

ocenił(a) film na 9
bsiue

Istnieje coś takiego jak filmy klasy C oraz klasy Z panie "znawco historii kina" :P
"Rangę" C nadawano filmom o jakości poniżej filmów klasy B, zazwyczaj nadawanym w telewizji kablowej ("Silent Running", czy "This Island Earth"). Zaś "rangę" Z otrzymywały nisko budżetowe obrazy jakościowo poniżej filmów klasy C (np.: filmy Ed'a Wooda "Plan 9 from Outer Space" czy "Glen or Glenda").

ocenił(a) film na 9
_Stuntman_Mike_

To przepraszam za moja niewiedzę:) dzieki za info. Klasa Z jest rzeczywiscie odpowiednia dla filmow Eda Wooda:)Chyba zbyt konserwatywnie podchodzę do kina jak na moj wiek. Ehh :)

bsiue

hej! piszę w szczególności do użytkownika bsiue. Mam wielką prośbę o ile to możliwe, aby skontaktowała się ze mną, gdyż bardzo potrzebuję małego wykładu na temat filmów klasy B - do pracy licencjackiej. Czekam na jakieś wiadomości albo na formu albo lepiej podam adres mailowy - sybel@poczta.fm. Dziękuję za kontakt

ocenił(a) film na 9
sybel_2

Wlasnie napisalam do mojego speca od historii i teorii filmu, jak tylko się odezwie, napiszę. Koles ma o tym pojęcie jak nikt, takze czekam na jego maila i na pewno jezeli odpisze - przeslę Ci wszystko na maila.

ocenił(a) film na 10
Quentin_Tarantino

NO cóż...Nie mogę się nie zgodzić.Masz troche racji ale....To że film nie jest w top100 spowodowane dwoma rzeczami:
1)jest zbyt nowy w porównaniu do filmów np;"Ojciec chrzestny" lub "Człowiek z blizną"
2)w top 100 są raczej dzieła które są perfekcyjnie kręcone,ze szczegółami a DP celowo jest zrobiony tak jakby był niedopracowany a momentami wręcz uszkodzony....
Zresztą nigdy nie sugerowałem się wszelkimi rankingami.....

ocenił(a) film na 10
Quentin_Tarantino

Ja bym spojrzał na ten problem z troszkę innego punktu widzenia. Tego typu wypowiedzi 'naj-to, naj-tamto' rzeczywiscie mogą solidnie wnerwić, ale to jest z jednej strony dobre. A mianowicie dlatego, że taki niezdecydowany potencjalny widz gdy wchodzi na filmweb i z bomby widzi wielkimi literamy mnóstwo takich 'naj-wrzutów' na temat 'Death Proof' to nie musi się zbyt długo zastanawiać. Tylko jak tu się przebić z gromkim: 'kurna co za gówno, szkoda kasy!Nie idzcie na to' w przypadku gdy na film naprawde nie warto isc??!!

I dlatego rozumiem twoje podejście, ale mi to nie przeszkadza, tym bardziej że Death Proof rzeczywiście zarządziło;)

I na koniec:

'And who the hell is Stuntman Mike? He's a stuntman. '

ocenił(a) film na 9
Quentin_Tarantino

hA! Widzę, że większość z Was rozumie to co chciałem przekazać ;)

Ja do filmu naprawdę nic nie mam, wręcz uważam go za projekt bardzo dobry jak już pisałem.

b.zapolska - właśnie się skupiłem, i dlatego piszę swoje zdanie - też mam do tego prawo ;-p

Pozdrawiam i także polecam ten zakręcony film!

ocenił(a) film na 10
Quentin_Tarantino

szczerze nie chce mi się nawet do końca czytac Twojej jakże wylewnej wypowiedzi stylizowanej na fachową. "9-" okej. co Cie wogóle obchodzi co pisza inni na temat deth proof. może sa jeszcze pod wpływem emocji. ja byłam i to niezłe pare dni. i w moich oczach maluje się on wciąż jeszcze jako film tak wspaniały i porywający,że słowo "genialny", fakt może niezbyt przemyślane, nasuwa się na usta mimowolnie. jeżeli film Ci się podoba pozwól sobie na emocje, pozwól filmowi byc poprostu filmem. a może aż filmem. jeżeli cenisz jakiegos rezysera powinieneś wierzyc że wszystko co składa się na jego film jest zamierzone. i może jestem maniaczką kiczu, ale dla mnie "kicz" znaczy swojskośc. i takie właśnie były kobiety z death proof. swojskie. jakby znane. i taki był mężczyzna z death proof (właśnie przed oczami mam jego skruszoną zapłakaną mordkę i słodkie wzruszające przepraszam). a wszystko inne było porywającym rozrywkowym dodatkiem. o yeah!;]

ocenił(a) film na 9
justynexhc

"szczerze nie chce mi się nawet do końca czytac Twojej jakże wylewnej wypowiedzi" - pewnie dlatego nie skumałaś o co tam dokładnie chodzi :P

"Cie wogóle obchodzi co pisza inni na temat deth proof." - Pewnie to, że niektórzy chcieliby się dowiedzieć czegoś o filmie od osób, które go widziały. A tym samym wyrobić sobie zdanie, czy film jest wart wydania tych 16zł na bilet do kina... z drugiej strony skoro nikogo to nie odchodzi, to po co w ogóle coś tutaj piszesz?

"jeżeli cenisz jakiegos rezysera powinieneś wierzyc że wszystko co składa się na jego film jest zamierzone" - taa i być zaślepionym fanatykiem, niszczącym wszelkie przejawy krytyki względem reżysera...

Faktem jest, że spora część userów Filmweb wali filmowi same 10/10 bo to Tarantino. Inna część nawet nie widziała filmu, a i tak wali 10/10 bo to przecież Tarantino...

ocenił(a) film na 9
_Stuntman_Mike_

Dla tych, którzy czepiają sie wszystkich i wszystkiego - SŁOWNIK:

1.
"arcydzieło
10/10
genialny
najlepszy film jaki widziałem
najlepszy film w historii kina" etc.

- film bardzo mi się podobał, polecam


2.
"bardzo dobry, dostateczny"

- film przecietny, jezeli komus sie nudzi, moze wybrac sie do kina


3.
"film jak film" (to moje ulubione:)

- odradzam, chyba ze wejsciowki darmowe, to mozna kupic popkorn i kole (przy okazji cos tam zobaczyc)


4.
"gowno, beznadzieny do kwadratu, szkoda pieniedzy, blad mojego zycia"

- nie warto isc do kina na ten film:)


bsiue

Ten film jest fajny, bylam w kinie. Fajne sa sceny poscigow i jka sa wypadki. Fajnie rozmawiaja w barze.

ocenił(a) film na 9
Quentin_Tarantino

To nie jest najlepszy film w historii kina i nie jest arcydziełem, ale NIE MOŻNA TWIERDZIĆ, ŻE JEST TANDETNY:

- Ma ciekawy, zaskakujący i intrygujący scenariusz, nietypowe stopniowanie napięcia, to nie jest kalka tylko całkiem świeży pomysł
- Znakomite aktorstwo Kurta Russela i bardzo dobre/przyzwoite supporty
- Świetnie nakręcone sekwencje pościgów, rzetelna praca kaskaderów
- wpadająca w ucho muzyka
- udana stylizacja na kino lat 70.

Zamiast się powtarzać po pięć razy, mógłbyś podać argumenty, że film jest tandetą. Ja go oceniłem na 9/10, ponieważ jest jednym z najlepszych filmów jakie widziałem w tym roku. Film ciekawszy od "Szklanej pułapki 4.0", a nawet "300". Porównywalny z "Prestiżem" i nieco gorszy od "Zodiaka", IMHO.

ocenił(a) film na 9
Sertan

hehe ;) ależ jest tandetny w pewnym sensie - w dobry sensie... taki miał być i niektóre sceny właśnie takie są ;) ale nie twierdzę, że to źle - jak pisałem.

Zgodzę się, że pomysł jest nawet świeży - zwłaszcza sposób uśmiercania ofiar przez Stuntman'a Mike'a.

Jednak czy jest tutaj "udana stylizacja na kino lat 70"...? Jeśli chodzi o mnie to nie do końca, bo nie każdy film lat '70 zalicza się do kina klasy B, więc powiedział bym raczej - udana stylizacja na kino klasy B lat 70 ;)

I nie powtarzam się po pięć razy ;-p nie narzucam swojej woli tylko założyłem sobie topik żeby wyrazić swoje zdanie xD hehe

A porównywanie go do "Zodiaka" czy "Prestiżu"? Moim skromnym zdaniem nie na miejscu ;-p zbyt różne filmy... ALE TO MOJE ZDANIE ;-p

No ale koniec końców sam widzisz - po części się ze mną zgadzasz, a ja po części zgadzam się z Tobą - i jest spoko :) i nie chodzi mi o to że film jest tandetny - tylko ma stylizację na kiczowate (tandetne) kino klasy B, no ale taki miał być... ;)

A co się składa na tą kicz-stylizację? Przegadane dialogi, muzyka, ujęcia kamery, cięcia znienacka - wszystko buduje ten klimat... dobry klimat :)

Pozdro

ocenił(a) film na 9
Quentin_Tarantino

Porównuję do innych filmów, które widziałem w tym roku, głównie pod kątem wrażenia, jakie na mnie zrobiły. I to uzasadnia, że wystawiam filmowi wysokie 9/10. Generalnie wiem, o co Tobie chodzi, ale nie użyłbym słowa tandeta, bo rezerwuję je dla filmów naprawdę złych i niczego nie wnoszących.

Uważam ze względu na przytoczone wcześniej opinie, że to nie jest kino klasy B. Jedynie historia jest bardzo prosta i nazwałbym ten film nowelką. Długie dialogi pokazują nam postaci, ich charaktery, emocje, plany na przyszłość. Tym bardziej psychopatyczny jest Stuntman Mike, że wcześniej prowadzi ze swoimi ofiarami towarzyskie rozmowy. Dlatego napisałem o nietypowym stopniowaniu napięcia. Scena wypadku jest tym mocniejsza, że odbywa się nagle i wszystkie ofiary giną od razu. A zresztą te dialogi są miejscami naprawdę świetne, np negocjacje Kim i Zoe. I dla nich obejrzę ten film jeszcze nie raz.

Pozdrawiam

Quentin_Tarantino

zgodze sie, ze dawanie mu najwyzszych not jest troszke dziwne. imho. zgadzam sie ze film jest hmmm... "tandetny??" no ale własnie taki miał byc. załozenie twórcy chyba zostało zrealizowane. niemniej jednak troszke sie zawiodlam. zachecona opinia pana "rica" jazwnskiego poszlam. obejrzałam. i co?? na kolana nie rzuca. małymi momentami (powtarzam małymi) był troszke nudnawy. robiony jest w stylu "tarantino". najlepszy okazal sie oczywiscie na koncu :) mam nadzieje ze z druga prawdopodobna czescia bedzie troche lepiej ( tak jak w przypadku kill bill'a gdzie 2 czesc podobała mi sie duzo bardziej). pzdr

ocenił(a) film na 10
blue_beata

Ja nie widzę w dawaniu 10 nic złego, nie moja wina, że skala jest oznaczona tak a nie inaczej. Nie obchodzi mnie czy 10 to "arcydzieło", czy "film wszechczasów". Dla mnie 10, to 10 - max dla filmu. 10 daję filmowi, który mogę oglądać co tydzień przez 10 lat i mieć z tego faktu frajdę. Czy jest to Tarantino, czy Polański - gówno mnie to obchodzi. Świata nie zmienię, w dupie mam to, że ktoś napisze " dajesz 10, bo to Tarantino", bo brzmi to tak "Ty go lubisz i dajesz mu 10, a ja jestem bucem, który uwielbia się sprzeciwiać i daję 1, a masz!" Rozumiem krytykę, ale konstruktywną. Dyskusje na temat jaki został tutaj poruszony są jałowe.

ocenił(a) film na 10
Stuntman_B_

justyna sz- "co Cie wogóle obchodzi co pisza inni na temat deth proof. może sa jeszcze pod wpływem emocji." A Ty co w tej chwili robisz? Piszesz na temat Death Proof -.- i co Cie wogóle obchodzi co o Death Proof mysli Quentin? Założył sobie topik bo był pod wpływem emocji o.o

ocenił(a) film na 9
blue_beata

blue_beata - ale chodzi Ci o Grindhouse: Planet Terror? W tym przypadku za reżyserię jak i scenariusz odpowiada Robert Rodriguez ;) a nie QT jak w przypadku Kill Bill'a no i Planet Terror nie ma nic współnego z Death Proof ;)

To taka ciekawostka bo piszesz tak jakbyś oczekiwała kontynuacji Death Proof i dalszych przygód "dziewczyn" :)

Pozdro

Quentin_Tarantino

Wspolczuje, bo widze, ze jednak nie tak wiele osob zrozumialo to, co chciales przekazać. Najwyrazniej niewielu z nich zna choc w niewielkiej mierze kino klasy B, klimat exploitation z lat '70, czy chocby w ogole kino drogi z tamtego okresu. Ciekaw jestem tez ile osob teraz sciaga z sieci wspominany chyba z 29 razy w DP Znikajacy Punkt. Ale niewazne, ja sie z toba w pelnym wymiarze zgadzam. Death Proof mial byc kiczem i hołdem dla kiczu, dlatego nie moze byc nazwany 'dziełem genialnym'. To tak jakby mówić, że Noc zywych trupów Romero jest syfem, ze sam Romero jest syfem, ale juz wszelkie remaki jego filmow są dziełami genialnymi. Tak sie po prostu nie mowi, bo nawet sam Tarantino z pewnoscia nie uwaza sie za geniusza - to przecież nie on odkrył magie kina klasy B. W ogole ludzie zapominaja sobie o tym, ze Quentin to nie jakis tam (:P) Andrzej Wajda, on sie po prostu bawi kinem i ma do tego talent. I, matko, to nie jest też zabawa widzem. To czlowiek ktory zna tyle filmow ile my pewnie w zyciu nie widzielismy i miesza sobie gatunki bo sprawia mu to frajde. Tak tez bylo z Kill Billem. I watpie, zeby oczekiwal po komentarzach na filmwebie wychwalania czy nawet zjezdzania z gory na dół. Sadze, ze zwisa mu to, bo ci, ktorzy maja załapać zarty i aluzje i tak je załapią.
Aha i jeszcze kilka osob jest na tyle inteligentnych by pytać o argumenty odnosnie tandety w DP. Mialem to pozostawic bez komentarza, ale niektorzy stwierdza wtedy "oho, kolejny co gada a nie argumentuje".
Wiec tak, tandeta (ale taką, która osoby siedzace w klimacie lubią) jest chocby:
- scena z Mike'em, ktory tuz przed wejsciem do wozu zatrzymuje sie i usmiecha do kamery jak idiota. Typowa zagrywka w stylu: "Heheh wiem, ze popatrzylem w obiektyw a nie powinienem". Ja sie pokladalem ze smiechu.
- scena, w ktorej Mike zaczyna płakać w samochodzie. Wiem, ze duzo osob wymysli teraz swoje teorie, ale dobrze zdajecie sobie sprawe, ze to tez bylo zagranie w stylu Eda Wooda, czyli "No i co z tego, ze to twardziel, teraz wlasnie bedzie płakał jak beksa, ludzie sie nie połapią"
- scena z oderwaną nogą. W zwolnionym tempie noga uderzajaca o ziemie wyglada jak gumowa, kazdy rezyser stwierdzilby wtedy "Cholera, ta noga wyglada jak gumowa.."
- scena zakonczenia. Nie dosc ze klepią go przez pół godziny to wyskakuje napis The End, wtedy gdy nam sie spodobalo i chcemy jeszcze. Ale to koniec opowiesci, wiec po co przedluzac i marnować taśme.
I kolega juz wspominal o wszelkich brakujacych klatkach, naglych przejsciach czy 'uszkodzeniach tasmy' jak i gadkach o seksie czy półnagich cialach, ktore obowiazkowo musza sie pojawiac w niskolotnych horrorach, zeby bylo na czym oko zawiesic wtedy 'kiedy morderca czeka'.
I na koniec chcialbym dodac, ze zeby to wszystko zebrać w kupe, zeby doprawic tak swietnymi scenami pościgu, posypać jak zwykle cudownym (choc juz nie tak cudownym jak kiedys) soundtrackiem i podać w takiej formie w jakie to zrobiono, trzeba być na prawde niezłym ale to naaa prawde niezłym rezyserem. Dlatego osoby, ktorym nie podoba sie okreslenie 'tandeta' niech sie chwilke zastanowią co dokladnie mam tu na mysli mówiąc o tandecie, zanim dorzuca swoje piec groszy.