Dobór aktorek (jak i same postaci przez nie grane) do drugiej grupy dziewczyn to pomyłka.
Mam na myśli Rosario Dawson, Tracie Thoms i Zoe Bell.
Wydawało mi sie, że "kaskader" miał szukać ładnych dziewczyn.
Do pierwszego "wypadku" film był dość ciekawy.
Później (gdy pojawiły sie wyżej wymienione postaci) film zrobił się nudny i irytujący.
Przez ponad pół godziny nic sie nie dzieje i jesteśmy zmuszeni do oglądania wk****ających
dziewczyn które gadają o byle g**nie i kupują gazety w sklepie.
Nie dość, że nie ma na czym oka zawiesić, to jeszcze "bohaterki" sa tak irytujące, że miałem
nadzieję, że je w końcu wszystkie zamorduje. Pomyłka.