Tak rozmyślając nad tym filmem doszedłem do wniosku, że jest bardzo mocno przepełniony wyrazistym przesłaniem. Można go zinterpretować na wiele sposobów. Oto moja interpretacja:
Kaskader Mike to zło. Zło, któremu możemy się dać skusić. Gdy wsiądziemy w jego wóz - po nas. Możemy zacząć bać się od razu, bądź po pewnym czasie. Ale gdy już wsiądziemy nie będzie odwrotu. Czaszka na aucie Mikea wg. mnie oznacza właśnie śmierć. Może zaatakować w najmniej spodziewanym momencie - gdy będziemy się dobrze bawić, słuchając muzyki w samochodie. Zgasi światło - aby zaatakować z ukrycia - ,lecz w ostatniej chwili ujawni się. Ale będzie już za późno.
Jednak zło można zniszczyć. Gdy ustąpi nie nalerzy być tchórzem, tylko je dogłębnie zniszczyć. Ścigać, aż do zabicia. A na końcu wbic mu twarz do środka z obcasa :) Sam napis na plakacie mówi: "8 kobiet, które spotkają faceta Z PIEKŁA RODEM". Może tu właśnie chodzi o to, że należy zniszczyć zło, tego diabła, aby już się nigdy nie ukazał ponownie. On niszczy i zabija. Z pozoru to spoko gość - taki miły Kaskader Mike. Nie można się mu skusić - będzie po nas.
To moja interpretacja. Może nie jest napisana zbyt jasno - nalerzy również nad nią się chwilę zastanowić i dopasować do niektórych momentów w fimie.
jak dla mnie to lekko wysanna z palca czyli taka na siłe. wiesz takie drugie dno można na siłe znaleźć w co trzecim filmie. w grindhouse na pewno nie było żadnego drugiego dna według mnie.
Nic nie brałem i nic nie piłem. "Może to niewiarygodne... Ale jestem abscynentem". Żeby się nie kłucucić to powiem, że Godsmack to bardzo dobry zespół. "I....STAND ALONE!"
"Film dla krytyków, znwców kina i ludzi mądrych." - z innego tematu
Dla ciebie to on chyba nie jest :D
Ja myślę, że film ma nawet więcej niż jedno przesłanie... Ale to zależy od tego ile się wcześniej skrętów wyjarało...
P.S. 1 - "(...)Gdy ustąpi nie naleRZy być tchórzem(...)"
2 - "Film dla krytyków, znawców kina i ludzi mądrych." - z innego tematu
1 nie równa się 2 ...
Ludzie... Wy naprawdę chyba nie macie nic innego do roboty tylko wyzywanie wszystkich, którzy mają inne zdanie niż wy? Nierozumiem takich jak wy... Tak to jest jak ma się >16 lat. Nie wiem... Macie jakieś problemy? Nie zamierzam nic więcej napisać, bo widzę, iż "rozmowa" z wami nie ma sensu. JAK MOŻNA BYĆ TAK PŁYTKIM?
Z twojej znajomości ortografii wnioskuję, ze masz mniej niż 13, więc fakt - 13tki to zbyt wysoki próg :D
Brooke -> Ja myślę, że ten kaczor jest symbolem upadku IV RP. Geniusz Tarantino przewidział schyłek rządów kaczobraci, z czym założyciel tematu pewnie się zgadza :P
Nie mam pojęcia co was podnieca w kłuceniu się z innymi? To, iż komuś się ten film podoba i ma inne zdanie niż wy nie oznacza to, że można go bezsensu wyzywać. Jejku... Każdy ma swoje zdanie i tyle. A co do przesłania... Widziałem wiele, na serio wiele różnych interpretacji Death Proof przez prawdziwych krytyków. Uwieżcie mi. Moja jest najbardziej normalna ze wszystkich. Nie wiem co w niej widzicie dziwnego. Naprawdę ten film pasuje do przedstawionej przezemnie interpretacji. Mi się Death Proof podoba dlatego, iż:
-Są tam wspaniałe kaskaderskie sceny (najlepsze w historii kina - to udowodnione!)
-Zabawne dialogi (nie wiem czemu większość uważa je za nudne)
-Naprawdę niespodziewane zwroty akcji.
-REWELACYJNA gra Kurta Russela ("Why me??!! WHYY!!!???")
-Zakończenie...
Przeczytaj może na trzeźwo to co napisałaś na początku swojego postu. Twoja interpretacja przypomina mi omawianie lektury na lekcji języka polskiego w szkole podstawowej niż dobrą interpretację filmu. Myślę, że pan Tarantino przestałby kręcić filmy, gdyby wszyscy widzowie jego filmów tak interpretowali jego dzieła.
Nie będę się rozpisywał, dlaczego tak uważam, myśle, że jest to raczej oczywiste, zacytuje tylko esencję twojej interpretacji:
"On niszczy i zabija. Z pozoru to spoko gość - taki miły Kaskader Mike. Nie można się mu skusić - będzie po nas.
To moja interpretacja. Może nie jest napisana zbyt jasno - nalerzy również nad nią się chwilę zastanowić i dopasować do niektórych momentów w fimie."
Na masce Mike'a oprócz namalowanej czaszki jest też kaczka. Srebrna kaczka-zabójca z perfidnym uśmiechem na dzióbsku. W tym też można dopatrzeć się przesłania - w przypadku naszago kraju byłoby ono raczej polityczne :-)
Jak dla mnie historia jest prosta: nosił wilk razy kilka... Esencja filmu to samochody i kaskaderskie wyczyny, dialogi są do niczego. Jak już pisałam w innym temacie, który wziął był zniknął, Tarantino stworzył taki film w swoistym hołdzie dla kina Grindhouse, na którym sie wychował, a one takie właśnie było - kiczowate i bez żadnego drugiego dna. Służyć miało wyłącznie rozrywce. Moim zdaniem nie ma sensu doszukiwać się ukrytych treści we wszystkim. Przypomina mi to upiorne lekcje polskiego ze szkoły, gdzie w każdej lekturze trzeba było dojrzeć morał, i zawsze padało cholerne "co poeta miał na myśli". Twoja interpretacja jest właśnie w takim stylu - solidna, przemyślana i kompletnie nie pasująca do tego filmu. Tu bowiem poeta miała na myśli dokładnie to, co zrobił - grindhouse.
Choć dobrze byłoby, gdyby każdy "facet Z PIEKŁA RODEM" pokroju Mike'a wziął sobie do serca przesłanie wynikające z pierwszegoi moim zdaniem jedynego) dna "Death proof": Hang up the chick habit, hang it up, daddy...