Zauważyliście, że Tarantino sporo scenek poświęcił stopom? Oglądam, oglądam, a tu co chwile jakaś stopa.
Poza tym fajne były te różne nawiązania do poprzednich filmów. Np. tapicerka i kolor samochodu tych dziewczyn były takie same, jak auta, w którym Panna Młoda z 'Kill Billa' dochodziła do siebie po ucieczce ze szpitala. Nawet napis z tyłu był taki sam. 'Foot massage' -> początek 'Pulp Fiction'. Melodyjka w telefonie jednej z dziewczyn-> melodia gwizdana przez Elle Driver w 'Kill Billu'.
I w ogóle to fajnie, że film nie był aż tak masakryczny:)
Super scena, gdy Kaskader Mike stara się przemyć ranę po kuli jakimś trunkiem:)