PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=219933}
7,1 181 tys. ocen
7,1 10 1 180580
7,0 59 krytyków
Grindhouse: Death Proof
powrót do forum filmu Grindhouse: Death Proof

Genialny!

ocenił(a) film na 10

Z powodu tylu niezyczliwych komentarzy postanowilem bronic ten film tym wlasnie postem. Dużo można czytać o beznadziejnych i przedłużajacych się dialogach, o ile w pierwszej historyjce mozna sie do tego przyczepic to w drugiej - dialogi sa tak genialne, ze nie wiem czy ogladalismy ten sam film, czy tez może z innym tlumaczeniem. Moim zdaniem przedluzajace sie gadanie o "lap dance", ktorego pozniej nie ma w filmie, czy tez "hasło" na ktore "Butterfly" mial wykonac taniec sa genialne. W ilu to filmach (glownie w glupkowatych horrorach) bylo, ze jak uslyszysz jakies tam zdanie to zostaniesz zabity, przeklety, zostanie ci 10dni zycia itp. Nastepnym punktem jest Kurt Russell, ktory jak nikt pasuje do roli stuntman Mike'a, no i oczywiscie "bron" psychopatycznego mordercy - nie zaden pistolet, zaden noz, zadna inna zabawka tylko smiercio-odporny samochod. Dla mnie rewelacja jest juz teraz, a druga historyja to dopiero mistrzostwo, ktorego pierwszorzednym aktorem jest kaskaderka Zoe Bell, z fenomenalyn akcentem i zachowaniem. Jej plusem wcale nie jest swietna gra aktorska, tylko dziwna chec poznania tej osoby z powodu na jej naturalnosc. W tej czesci o dialogach nie mozna powiedziec, ze sa bezsensowne, bo sa jedna z lepszych rzeczy ktora dane mi bylo sluchac przez ostanie kilka miesiecy. Są naturalne, smieszne, przyjemne dla ucha i nie pisane na sile w celu zapelnienia tasmy filmowej - o taka pogaducha przy przekasce w barze. Finalowy popis kaskaderskich umiejetnosci Zoe - rewelacja, zadnych komputerowych efektow, prawdziwa predkosc i prawdziwe ryzyko. To rowniez jest piekne, ze ZOe gra Zoe wiec nie ma zadncyh "podmianek", mozemy ogladac ja od przodu pedzaca 90mph na masce bialego dodge'a challengera. Takie smaczki czynia ten film genialnym i rewelacyjnym. Dodajac do tego trailery filmow, ktore nie istnieja czynia ten film prawdzimy GRINDHOUSOWYM doswiadczeniem w najlepszym wydaniu. Co do opini, ze tarantino bazuje na wyrobionej marce - ja odbieram to odrobine inaczej, facet strzelil sobie samoboja na starcie piszac "Pulp fiction" najlepszy film wszechczasow juz na starcie swojej kariery. Jednak mam nadzieje ze jeszcze zdola przebic samego siebie.
Pozdrawiam wszystkich fanow Grindhouse'a.

ocenił(a) film na 10
Coarse

A ja właśnie wróciłam z kina i się podpisuję pod twoją opinią:) film wybitnie poprawił mi humor. Akcja jest, humor jest, świetna scena kaskaderska, bardzo dobrze dobrane role, ha, muzyka!:) Po prostu Quentin. Albo może powinnam napisać: "Quentin. Fuckin' good";)

ocenił(a) film na 8
pehyu

Podpisuję się pod Wami - wczoraj w końcu wybrałem się na to do kina i mam podobne wrażenia. Po prostu kawał dobrego kina (mimo że w specyficznym gatunku).

ocenił(a) film na 1
Coarse

a o to jeden z bzurdnych dialogów które musiałem słuchać oglądając ten szitt!!

Nie pieprzyłaś się z nim,|nie obciągałaś mu,
nie całowałaś się z języczkiem,|ale dublerka Daryl Hannah tak?
Możemy odłożyć temat|mojego życia seksualnego?
To seksualne życie Cecila było tematem...
a ty go nie posiadasz.
Pieprzcie się|i wasza "piąteczka", też.
Zanim możesz się skarżyć czarnulce,|musisz zacząć się skarżyć czarnulce,
możesz zacząć,|zwalając temu skurwielowi,
z tyłu vanu we wtorek.
Nie zrobię tego!
Wiem, że nie!|A ty wiesz kto to zrobi...
dziwka, która zakończy życie|w jego ogromnej rezydencji.
Nie do końca się zgadzam,|z tym, co powiedziała Kim,
ale jeśli to prawda jeśli zaniedbałaś to|jak z Cecilem
a nagle się na niego rzucisz,|to rozsadzi ich łby.
Więc wraz z Zoe i Kim|jesteśmy na imprezie na Filipinach.
- Nad czym pracowałyście??|- "Three Kicks To The Head", część trzecia.
Prawdę mówiąc,|trochę się urżnęłyśmy.
- Wypijmy za to.
Zdrowie.
Więc Zoe...
geniusz,|chciała zrobić mi zdjęcie.
Jest ciemno jak w dupie|i gówno widać.
Więc ona trzyma aparat|i wciąż mówi: "Cofnij się trochę".
No to ja się cofam.
"Trochę dalej", więc cofam się dalej.
"Jeszcze trochę", więc tak robię.
Nagle zdałam sobie sprawę,
że jestem na krawędzi|dwumetrowego betonowego rowu.
A na dnie, Bóg wie, ile skał,|roztrzaskanych butelek i szczurów.
Gdybym tam wpadła,|pewnie skręciłabym sobie kark.
Więc krzyczę do niej:|"Zoe, omal mnie nie zabiłaś".
Śmiałyśmy się z tego,|odeszłyśmy trochę dalej
i Zoe zaczęła się wygłupiać i, cholera,|jak nie wpadnie do pieprzonego rowu...
Nieźle.
Dziękuje.
Pamiętam, że podeszłam|i spojrzałam w dół,
myśląc: "To ten rów, o którym opowiadała Abby".
{Bam!|No i wpadałam.
Co się stało?
Z kocicą Zoe?
Nic.
Gdybym to ja wpadła,|musieliby wzywać helikopter.
Zoe spadła na nogi.
Ale później, poczułam się źle....
Zoe wpadła do rowu i nic się nie stało.|Śmiałyśmy się z tego.
Gdybym to ja wpadła,|pewnie byłabym sparaliżowana.
Kochana, nie możesz tak myśleć.
Wszyscy mamy indywidualne zdolności,|a takie widocznie ma Zoe.
Fizycznie rzecz biorąc,|Zoe jest zadziwiająca.
Zwinność, odruchy, sprawność.
Jest tylko kilka osób mogących|konkurować z Zoe w tej dziedzinie.
Kim, ja też cię lubię.
Powinnaś o tym pomyśleć,|zanim byłaś zazdrosna o sprawność Zoe.
Przegapiłaś najważniejszą część.
Ty nie wpadłaś do tego rowu,|Zoe to zrobiła!
Zoe wiedziała o rowie,|bo jej powiedziałaś,


mógłbyś mi powiedzieć co to kurw... jest ???????????

oczywiscie tego pieprzenia..... o dupie Marynie jest duzo duzo więcej
a to jakas historia o niebezpiecznym rowie, o pieprzeniu i robieniu laski..... i ciebie to śmieszyło ?????
uważasz że to sa udane dialogi i tym samym udamy scenariusz ?????

ten film jest szmirą i tandetą typowym amerykanskim gniotem, ktorym jest tak denny jak sam pomyleniec ktory ten film nakrecił.

I jeśli uwążasz ze PULP FICTION jest najlepszych filmem wszechczasow to gratuluje zarówno gustu jak i wiedzy na temat kinematografi, bo chyba gównno wiesz o filmie z wyjątkiem Tarantina ....

ocenił(a) film na 8
MAXSIU

Wiesz no, to nie jest np. "Czerwony" Kieślowskiego, żeby doszukiwać się w nim jakiejś głębi. Film jest prosty, dialog bohaterek, który przytoczyłeś jest rynsztokowy i o dupie Marynie, ale dlatego, że bohaterki nie są wysokich lotów, nie krępują się tym i gadają po prostu o swoich sprawach. Nie widzisz, jak to naturalnie wyszło? Takie dialogi mają swój urok! To, co podałeś, nie jest moim ulubionym fragmentem filmu, ale oglądając akurat ten fragment, nijak nie czułem się znudzony czy wkurwiony niskim poziomem konwersacji (co innego czytanie tego teraz tak 'na sucho'), bo wyszło to świetnie! Z durnych tematów wyciśnięto, ile się dało i naturalnie to zagrano. Dialogi co prawda nie dorastają moim zdaniem do pięt tym z "Pulp Fiction", ale i tak są dobre, a te damsko-męskie nawet bardzo dobre.
Do tego dochodzi fajnie rozwijająca się akcja, piękne, realistyczne zdjęcia (za same zdjęcia lubię ten film) i ogólnie niesamowity klimat. To po prostu zupełnie inny świat i jak dla mnie prawdziwa perełka, mimo że taka "płytka".

Ten film miał właśnie być taki, jak wyszedł - to jest prosta jak cep historia, za to jak pokazana! Co jakiś czas się powtarza, że przecież "grindhouse" w tytule o czymś świadczy, a niektórzy, nie wiem czemu, mają temu filmowi za złe to, jakiego jest gatunku.

ocenił(a) film na 8
Coarse

Ten film jest naprawdę BARDZO DOBRYM KINA (jeżeli oglądałeś wiele starych, nieznanych, ale dobrych, oraz zananych ale starych:) filmów i znasz się po prostu na kinie).