Tarantino ma swój specyficzny styl i pokazał to tutaj IMO w całości.
Deathproof to kwintesencja kina klasy B - niezobowiązująca, mroczna fabuła, charakterystyczny główny bohater, mnóstwo smaczków, jak zanikanie zanikanie obrazu, koloru itp.
Muzyka - świetna, klimatyczna; zdjęcia bardzo "tarantinowskie" i przy okazji jeszcze autka:)
Podsumowując, uważam, iż DP to chyba jeden z najlepszych obrazów Tarantino.
PS. Szkoda, że Bękarty Wojny zawiodły...
Dobrze, że dodałeś/aś to "chyba". Bo niewątpliwie jest to jeden z najsłabszych filmów Tarantino. Jednakże muzyka, szalone panienki i ich teksty tworzą *ten* klimat. Dla mnie na plus, podobało mi się. Ale nie jest to najlepsze co widziałam.