7,1 182 tys. ocen
7,1 10 1 181517
7,0 47 krytyków
Grindhouse: Death Proof
powrót do forum filmu Grindhouse: Death Proof

Akcja filmu zaczynająca się z nowymi bohaterkami przed sklepem(jesli dobrze pamiętam)w kolorze czarno-białym. Tez tak mieliście? czy to ja mialem jakąs kiczowatą wersje? chwyt Tarantina i jaki był w tym cel??? bo nie zajarzyłem.
Były momenty kiedy mi film przeskakiwał(jakas akcja i nagle pyk-przeskoczył tak jagby pare minut do przodu-niezle to opisałem:P)

A co do filmu to jak na Tarantina to przeciętniak, spodziewałem sie czegos lepszego. Może dlatego, że nie jestem kobietą to był niby babski film! Muzyka-tutaj Tarantino nie zawiódł.

P.S.
Scena pierwszego spowodowanego przez Kurta wypadku widziana oczyma bohaterek-to było mistrzoskie!!! A widzieliscie tą uciętą nogę?(bezcenne) Do dziś przez tą konczyne gdy wsiadam do samochodu mnie ciary przechodzą

ocenił(a) film na 8
Olo_25

Bo ja wiem... może chodziło o efekt zdartej taśmy czy coś...? :)

ocenił(a) film na 7
Olo_25

Te efekty miały wprowadzać widza w klimat kin grindhouse'owych - tanich, obskurnych placówek, w których zaplecze techniczne pozostawiało sporo do życzenia, a filmy nie przyciągały widza treścią, a poszukiwaniem granic formy - seks, przemoc i akcja, które miały za zadanie zaspokajać te najprymitywniejsze i jednocześnie najgłębiej w nas zakorzenione potrzeby.

Moim zdaniem tego zabiegu Tarantino nie umiał zastosować. W filmie Rodrigueza rzekome zerwanie taśmy posunęło akcję do przodu, radując widza tak prostym wyjaśnieniem luki przyczynowo-skutkowej. Czerń i biel możnaby było wykorzystać np. wprowadzając do fabuły schematycznego policjanta, niczym ten z "Psychozy". Byłaby to postać dosyć niewiarygodna w tej produkcji, ale poprzez umieszczenie jej w obrazach niczym z lat '50-'60, od razu byśmy ją zaczęli rozpatrywać w ramach filmów czarno-białych i zaakceptowali jako dodatkowy smaczek i oczko puszczone nam przez reżysera. Tak zabieg ten wywołuje jedynie zdziwienie.

Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 9
Olo_25

Grindhouse, jako film klasy B, ma właśnie do to siebie, że śnieży, obraz skacze itd. Wszystko w porządku - to filmy, które były robione w latach 60 na takiech właśnie taśmach. A Tarantino zastosował taki właśnie zabieg dla "urzeczywistnienia" swojego dzieła. Tak jak powinien wyglądać prawdziwy Grindhouse.