Na +:
- jak zwykle w filmach Q. bardzo dobrze dobrana muzyka
- kapitalna rola i jeszcze lepsza gra Kurta Russela (najlepszy w filmie!)
- świetne samochody (szczególnie ten żółty od ekipy Rosario Dawson)
- powalająca scena w końcówce kiedy gość na motorze wylatuje z niego jak pocisk i udzerza w jakiś budynek :D :D
Na -:
- przeciągające się, bezsensowne dialogi dziewczyn
Prosta historia, nieźle opowiedziana z typowym klimatem Q.
7,5/10
ocenę popieram ale argumenty nieco inne..
- dialogi mimo że czasem rzeczywiście przydługie to jednak śmieszne.. aczkolwiek do odmiany fuck we wszelkich wersjach chyba się nie przyzwyczaję..
-chociaż fan motoryzacji ze mnie żaden.. to...zarówno ten biały dodge challenger jak i żółty mustang były rewelacyjne..
a jak zaczęli przypominać jeden z moich ulubionych filmów "vanishing point" to no cóż.. łezka się w oku zakręciła :D heheh
- muzyka? miło odgrzebane starsze kawałki..
moim zdaniem sama historia banalna i naiwna strasznie :P
nie podobała mi się końcowa ganianka samochodami.. mimo wszystko .. jakoś tak bez energii zrobiona :D