ale ten film dzialłał mi na nerwy. Lubie Quentina i jego chumor ale tego nie moglem strawic, Coś w tym filmie bylo banalnego i irytujacego. Chyba wiem- zachowanie tych pseudo- wyzwolonych panienek. A i po prostu słabo te panienki grały. A te dialogi to jakaś masakra. Dalem 5 ale to chyba zbyt wysoka ocena. Pamiętacie tego portiera z czterech pokoi -on tez byl na maksa wkur.. ale przynajmniej film smieszyl. Tutaj porazka po całosci.
Naprawdę swietny argument a co do bledu to zrobilem go celowo aby sprawdzic komu on przeszkadza i czy ten ktoś lubi ten film.
A i jeszcze jedno - filmy Tarantino nie wymagają od widza szczególnej bystrości umysłu.
"Naprawdę swietny argument a co do bledu to zrobilem go celowo aby sprawdzic komu on przeszkadza i czy ten ktoś lubi ten film."
Hahaha jesli ktoś wali takie karygodne byki to raczej niech się spodziewa że ludzie potraktują go jak tumana
"Tak kibicowałem kaskaderowi"
Uuu to musi boleć...
"A i jeszcze jedno - filmy Tarantino nie wymagają od widza szczególnej bystrości umysłu. "
Z tym można trochę polemizować, ale na pewno wymagają od widza dystansu
"Hahaha jesli ktoś wali takie karygodne byki to raczej niech się spodziewa że ludzie potraktują go jak tumana"
spodziewałem się rozmowy na temat filmu
"Tak kibicowałem kaskaderowi"
Uuu to musi boleć... - ????
Z tym można trochę polemizować, ale na pewno wymagają od widza dystansu
Dystansu do czego? Bo jeśli do rzeczywistości to jesteś hipokrytą
"Tak kibicowałem kaskaderowi"
Uuu to musi boleć... - ????
Musi boleć że twój ulubieniec został finalnie pokazany jako żałosny chojrak
"Dystansu do czego? Bo jeśli do rzeczywistości to jesteś hipokrytą"
Filmy Quentina wymagają od widza podejścia do nich z dystansem. Teraz już chyba jest wszystko jasne.
Dlaczego podchodzenie do rzeczywistości z przymrużeniem oka jest hipokryzją?
Nie czytasz ze zrozumieniem, masz się za mądrale a nie umiesz udzielić logicznej odpowiedzi
Zadałam pytanie, bo nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi z tą hipokryzją, ale widzę że już zaczynają się jakieś absurdalne zarzuty więc chyba nie będzie z tego nic.
Nazywasz ludzi tumanami bo im sie klawisz zle nacisnał, nastepnie twierdzisz że aby zrozumieć filmy tarantino powinno się mieć dystans (i tutaj moje pytanie dystans do czego?)
Faceplam....jak widać to ty nie czytasz ze zrozumieniem
Po 1. Twoje tłumaczenie się z "chumoru" jest śmieszne, więc tą kwestię już może sobie darujmy.
Po 2 Trzeci raz ci napiszę - Żeby zrozumieć/lubić filmy Tarantino trzeba mieć dystans do tego co się widzi na ekranie, nie odbierać tego śmiertelnie poważnie. Potrafić wyczuć kiedy reżyser robi sobie jaja.
haha jak napisze że mnie ten film nie smieszy to ty napiszesz że nie mam dystansu- sympatyczna istoto ja do wielu rzeczy mam dystans a do filmów w szczególnosci
Nie, widocznie ci nie podszedł.
Sama dałam mu 7/10, bo w porównaniu do innych filmów Quentina nie robi na mnie takiego wrażenia.
hmm a takie mam pytanie, zeby ta twoja cala bystrosc ocenic; jak oceniasz film 'Maczeta" Rodrigueza?
"filmy Tarantino nie wymagają od widza szczególnej bystrości umysłu."
No to już widzisz czemu film Ci się nie spodobał.
"filmy Tarantino nie wymagają od widza szczególnej bystrości umysłu."
No to już widzisz czemu film Ci się nie spodobał.
bo jestem zbyt bystry? - głupie to
jak ci się temat nie podoba to nie wchodzisz a tym bardziej na niego nie odpowiadasz