potwierdzam .death proof jest słabym filmem. oczywiscie wole oglądnąć ten film niż sensację w stylu van dammea lub cagea, ale to marne pocieszenie.obraz ten jest monotonny, przegadany i prowadzi do nikąd.
pare zaskakujących momentów nie uratuje 2 godzinnego filmu.

kill bill 1 też średnio przypadł mi do gustu.za dużo krwi w krwi i karate.

co do bekartów-nie zgadzam się z przdmówcą.scenariusz jest powalający.
film co najmniej bardzo dobry.fajnie sie oglądało.po tym filmie odzyskałem wiarę w tarantino.

Elo ludziska! to jest temat o grindhouse!
A co do wrogow publicznych to trzeba byc zajebistym ignorantem zeby uznawac ten film za arcydzielo przy okazji mieszajac bekarty z blotem

Death Proof mi się nie podobał ale Bękarty Wojny były super.

A mi się podobały oba. Są różne, każdy świetny na swój sposób.

Mi tez sie podobaly oba a jedynym filmem tarantina ktory nie przypadl mi do gustu byl KILL BILL

Ludzie! Nie zapominajcie zapominajcie,żeinoo przede wszystkim rozrywka!
Quentin w wywiadzie sam podkrślił, że chciał nakręcić film o ścigających się samochodach. A ten film taki jest należy go traktować jako rozrywkę!!!

Ależ my to wiemy...Tylko że nie każdy film który ma byc rozrywką sie podoba. jak ktoś nie lubi takich filmów to mu sie nie spodoba i kropka

Ok mówicie że jest zrobiony dla rozrywki, to dlaczego nie bawi i nudzi niemiłosiernie..