Czesc druga Grindhouse (nie wiedziec czemu u Polakow zawsze jest wszystko na odwrot) konczy niechlubny rozdzial tego filmidla. Coz mozna powiedziec o Death Proof...zacznijmy od gatunku horror? -kompletnie odpada, thriller? -dobre zarty , sensacja? - tez odpada, kino akcji?- jak tu nie ma akcji, film drogi? tez nie. A wiec coz to jest. Posluze sie pieknym cytatem "Nie inaczej było w przypadku projektu Grind House, w którym panowie postanowili nawiązać do niskobudżetowych horrorów klasy C puszczanych w jednym bloku w podrzędnych kinach nocnych". Rzeczywiscie z tym sie moge zgodzic -film klasy c a nawet jeszcze nizszej,nadajacy sie w sam raz do wyswietlania w jakichs obskurnych,zadymionych kinach. Co do samego filmu to brak jakiejs fabuly,debilne dialogi i wszechogarniajaca nuda. Oczywiscie nie ma zastrzezen do zdjec,montazu czy gry aktorow. Tyle ze film jest tylko dla maniakow filmow klasy c. Wierze ze sa tacy ludzie, ale nigdy nie uwierze ze teraz nagle wszyscy stali sie maniakami takich produkcji bo nie liczac tych rzeczywistych fanow to nikt nie ogladal ani jednego filmu klasy c. Podsumowujac dla horrormaniakow ten film jest nic nie warty- na plus jedna jedyna scena zderzenia czolowego samochodow, i tyle..nawet koncowy poscig w porownaniu z Hitcherem czy Duel wyglada zalosnie. A gonitwa po ulicy pelnej nowiutkich samochodow zaprzepaszcza cala szanse przeniesienia ogladajacego do czasow lat 80 i produkcji filmow klasy c. 2/10 za scene zderzenia.