Witam, może mi ktoś rozjaśnić umysł? Po pierwsze to film jako film mi się podobał, szczególnie jego pierwsza część zrobiła na mnie wrażenie i wyglądało to bardzo realnie. Spodziewałem się nieco innego wątku, że ten typ będzie je więził lub coś w tym stylu ale i tak nieźle. Natomiast drugiej częśći już nie do końca rozumiem. Wiadomo były to wysportowane babeczki, kaskaderki ale żeby typ z bez serca, morderca zamienił się w taką pipkę która rozpłakała się po strzale z pistoletu w ramię?
Pewnie to jest jakiś tam styl Tarantino, a ja nie do końca znam się na jego kinie (poza Kill Billem bo kocham obie częśći).
Wyjaśni mi ktoś o co tu chodzi?
I dlaczego druga część jest w ogóle czymś innym o.O?