Niestety to nie jest zaleta. :)
Na przykład spór o to, czy facet jest romantyczny jak da ci prezent na urodziny, mimo że tego samego dnia zerżnął jakąś inną. Powalająca głupota, a te cztery babki to nie była jakaś hołota, bo tam były dwie kaskaderki.
Też was to raziło? Albo pierwsza grupa kobiet - żeby przekonać dziewczynę do odstawienia ci "lap dance'a" wystarczy postraszyć, że jeśli tego nie zrobi to okaże się "zasranym tchórzem". :-))
O to, że kobiety w tym filmie Tarantino są głupie i trzeba zdzierżyć ich głupotę w rozmowach o seksie.
Dokładnie tak :) to taki troche feminizm który w zaszadzie jest głupi, laski uważają sie za niewiadomo jakie zajebiste a tak naprawde są tepe jak ch... wielkie dupska, wielkie ego i nic poza tym , nie sądzisz że często tak bywa w rzeczywistości ?
Haha, niestety tak. Tarantino trafnie przedstawił takie baby, bo on często przebywa w towarzystwie kobiet.
W innych filmach Tarantino mamy znowu facetów, którzy też rozmawiają o głupotach. Widać, że w tym względzie jest pełne równouprawnienie:)
No ale w innych filmach Tarantino w gadkach o seksie nie pojawia się temat, że kobieta jednego z nich się puściła z innym w jego dzień urodzin - i czy jej wybaczyć, czy nie? Nie są przecież tacy głupi, szanują się.
Może nie są tacy głupi, ale i tak mówią o głupotach. Dla mnie ta rozmowa nie jest się głupsza od innych głupich rozmów z filmów Tarantino.
W tych rozmowach przeplata się gadanie o pierdołach jak i ważne rzeczy. Np. w tym filmie Tarantino poruszył sprawę posiadania broni, czarna kaskaderka spiera się z resztą o sensowność noszenia przy sobie spluwy.