Zastanawia mnie dlaczego one się nie zatrzymały jak Russell je dopadł żeby tylko dalej wciskała pedał w podłogę?
bo przy takiej prędkości, ta na masce by się nie utrzymała i się zabiła.. jest kaskaderką, grała samą siebie, to chyba wie co robi
Tak, jakby nacisnęła raptownie hamulec to by się nie utrzymała, ale mogły zwalniać zamiast przyśpieszać. Jakby cały czas zwalniały to w końcu zatrzymałyby się.
Racja, gdyby powoli zwalniały, to by
się w końcu zatrzymały a pedzenie
przed siebie było trochę bez sensu.
Ale film i tak według mnie dobry.
Tylko gdyby hamowały na tyle "spokojnie" aby Zoe nie spadła to Mike mógłby to wykorzystać i z większym impetem w nie wjechać. Poza tym adrenalina, strach, itp. Jednym słowem emocje:)
W takim filmie ładu i składu szukać.....powodzenia! Tu raczej chodzi o absurd i adrenaline.
Hmm po takim czasie, muszę sobie odświeżyć film, żeby jakkolwiek to skomentować :D
wracaj do macania kur. filmoznawcy z ciebie nie bedzie.. . ps. zupa ci sie przypala.
a mnie zastanawia ostania scena, jak we trzy leją rusela. mimo że w filmie fajnie to wyglądało, dźwięk z obrazem zgrany idealnie, no i trzask wyłamywanych zębów, to w rzeczywistości zęby to najtwardsza tkanka ludzkiego ciała, i lejąc go tak po mordzie bez osłony po prostu zdrowo pokaleczyłyby sobie kłykcie.
W rzeczywistości nikt nikogo nie lał po mordzie, a wydarzenia z filmu nie miały miejsca. Nie mieszajmy może rzeczywistości z fikcją.
Jeżeli gość jest świrem mógł wykorzystać moment np wsiadania do auta i potrąć Panią na masce :)
Może myślały, że jak się zatrzymają, to on wyjmie pistolet i je zastrzeli wszystkie? To jest amerykańskie południe. ;)
Też nad tym myślałem; ale z logicznego punktu widzenia ten scenariusz też się broni. Ktoś cię ściga, więc instynktowną reakcją jest uciekać. Możliwe, że tak jak mówisz byłoby mądrzej, ale w końcu człowiek nie zawsze wybiera najrozsądniejsze opcje; zwłaszcza że bohaterki raczej nie grzeszyły inteligencją...
Nie rozumiem ludzi, sami eksperci i analitycy. Ja podczas oglądania delektowałem się grą Russela, klimatem i w ogóle całym filmem, a nie zastanawiałem się nad szczegółami.
to chyba dobrze, że ludzie, którzy oglądają filmy mają swoje przemyślenia, analizują sceny i dyskutują o nich.
nie gadaj, wydaje ci sie ze jestes jakims wzorem człowieka i tylko to co ty myślisz robisz jest własciwe, tacy ludzie to zakały rodzin, patologiczni ojcowie i męzowie, którzy wykańczają wszystkich swoich bliskich tym krytykanctwem, bo kolegów juz nie mają, pierdzielem te swoje bzdury na forach i jeżdza autami jak zboki za młodymi laskami jak w filmie ten staruch, tak skończysz ;)
dokładnie. to musi być przykre brać wszystko tak dosłownie i na poważnie. filmy są do oglądania a nie szukania dziur w całym, błędów logicznych itp. w Django np wytknęli, że lampa Dr.Schultza została wyprodukowana kilka lat później tak jak okulary przeciwsłoneczne głównego bohatera chociaż w filmie do ścieżki dźwiękowej został wykorzystany m.in. kawałek Rick Rossa. tak że tego...
Bo to byly szurniere suki ! tak na prawde chciały zeby Kurt zepchnal je do jakiego rowu a pozniej zaciagnal do lasu i zgwalcił.
Po wszystkim zabiłyby go i poszly na policje zeznajac ze zabily gwalciciela w akcie samoobrony.
Zastanawia mnie dlaczego ktoś zastanawia się nad takimi szczegółami. Film jest świetny pod każdym względem: dialogi, zdjęcia, kaskaderzy, gra aktorska.. a ktoś ma rozkminę dlaczego się nie zatrzymały jak je gonił i miedzy innymi przez to daje 3/10. Ktoś inny napisze, że całość jest tak niedorzecznie nierealna, że też trzeba dać 3/10. Wyobraźcie sobie malkontenci, że w prawdziwym świecie, w życiu realnym dużo bardziej rzekomo nierealne historie miały miejsce. Jest na przykład kilka odnotowanych przypadków, kiedy ktoś wyskakuje z samolotu ze spadochronem który się nie otwiera, skoczek ląduje w pięciometrowej warstwie miękkiego śniegu i niemiłosiernie połamany żyje dalej...
Jest dużo filmów które zasługują na ocenę 3/10, na pewno nie ten. Jest mnóstwo filmów robionych na odwal się, maszynowo, które mają oceny 6 i wyżej. Tu jest dopracowany każdy szczegół z tarantinowską, właściwą współcześnie tylko Quentinowi perfekcją.
To najdurniejsza scena w całym filmie. Zasługuje na wielką złotą malinę. Facet jedzie obok i co chwila wali w maskę, baby piszczą i są śmiertelnie przerażone, ale nie zwalniają, tylko jadą dalej. Nawet po tym jak je obróciło, to ruszają znowu w drugą stronę. Absurd nie do ogarnięcia.