7,1 182 tys. ocen
7,1 10 1 181527
7,0 47 krytyków
Grindhouse: Death Proof
powrót do forum filmu Grindhouse: Death Proof

Tarantino jak zwykle świetnie dobrał muzykę. Trochę wynagradza to słaboć fabuły, ale niestety nie jest w stanie jej zastąpić. A raczej jej braku. Pierwsza część: dłuuugi początek i zbyt gwałtowny koniec, druga: o wiele lepiej lepiej, zakończenie satysfakcjonujące (a masz, skurwysynu!). Minus za bohaterki, są po prostu jednakowe, a słuchając ich rozmów myślałm co chwila, jakie to durne, tępe cipy. I właśnie to jest największym minusem - dialogi. Fragmentów Pulp Fiction, Wściekłych psów czy Kill Billa mogę słuchać po kilka razy, a w Death Proof są po prostu... nudne. Nie przypuszczałam, że będę się nudzić na filmie QT, ale tak było. To było poniżej dna, kryptodepresja. Może jak zabrakło Umy, to się wyprztykał?

Śmieszą mnie posty, w których ludzie doszukują się głębi. Nie no litości, jestem fanką QT, ale nie bezkrytyczną. Parodia filmów klasy B-Z, owszem, dobra końcówka, rewelacyjny soundtrack, ale film jako całość jest słaby i nie ma co rozdzierać szat i bredzić o geniuszu, podtekstach, głębiach itp.

Podsumowując: tylko dla fanów Quentina, ale tylko na jeden raz (tego gówna naprawdę nie da się słuchać ponownie), i na pewno nie poleciłabym tego filmu komuś, kto nie oglądał wcześniej adnego filmu tego reżysera.

Do jak najszybszego zapomnienia.

użytkownik usunięty

tresc jest pusta - fakt, ale nie powiesz ze klimatu nie ma (muzyka, ciekawe ujecia kamery, pokazanie calego shitu z prowincjonalnego-szowinistycznego punktu widzenia). Zalezy kto, w jakim momencie czego oczekuje od filmu (punkt widzenia). Czasami traktuje sie filmy jako sztuke i normalnie czegos takiego bym nie zdzierzyl, ale widac ze Tarantino robi to swiadomie i dlatego nie mam nic przeciwko jak patrze na kurwy i chuje w jego wykonaniu. Zgadzam sie ze do jednorazowego obejrzenia.
Tymczasem!

użytkownik usunięty

A wiesz, doszłam do wniosku, że film sporo zyskuje po obejrzeniu "Planet Terror", przy którym wydaje się wręcz wybitny :-)
Nie, nie powiem, że nie ma klimatu, ale uważam, że druga część (a właściwie druga część drugiej części) ratuje "Death Proof", ze względu na rewelacyjne sceny Kaskader Mike - dziewczyny, które wreszcie prestają być durne (polubiłam zwłaszcza Zoe, ma strasznie sympatyczną buźkę i akcent).

"widac ze Tarantino robi to swiadomie " - no ja myślę!
..."i dlatego nie mam nic przeciwko jak patrze na kurwy i chuje w jego wykonaniu". - kurwy i chuje mi nie przeszkadzają, bo w jego filmach były zawsze, chodzi mi o to, że dialogi w DP są nudne i do dupy, choćby nie wiem ile tych fucków, shitów i motherfuckerów w nich nastawiał.

Ok, wystarczy. Rozumiem, że chłop chciał stworzyć taki film z sentymentu dla grindhouse, na którym się wychował i z sympatii dla super ludzi - kaskaderów. Mam tylko nadzieję, że na tym jego sentyment się skończy i następny następny film zrobi w sposób bardziej... inteligentny?

Pozdro!

użytkownik usunięty

nie mialem jeszcze przyjemnosci widziec "Planet Terror" czytajac to co napisalas chetnie obejrze, ale to dopiero z poczatkiem nowego miesiaca - jak limit tranferu mi sie wyzeruje:P

Nara!

użytkownik usunięty

Zdradzę ci tylko, że pojawia się wątek... Osamy bin Ladena. W bardzo ciekawym kontekście. Wij się teraz z niepewności :-D

naraxxx

użytkownik usunięty

wow - fajnie!
te 3 iksy to sa buziaki dla mnie?