Pisałem o tym już w którymś wątku, ale powiele to w temacie, bo warto nieść kaganek oświaty.
W filmie cytowana jest dwukrotnie ostatnia strofa słynnego wiersza amerykańskiego poety Roberta Frosta "Stopping by Woods on a Snowy Evening"
Whose woods these are I think I know,
His house is in the village though.
He will not see me stopping here,
To watch his woods fill up with snow.
My little horse must think it queer,
To stop without a farmhouse near,
Between the woods and frozen lake,
The darkest evening of the year.
He gives his harness bells a shake,
To ask if there is some mistake.
The only other sound's the sweep,
Of easy wind and downy flake.
The woods are lovely, dark and deep,
But I have promises to keep,
And miles to go before I sleep,
And miles to go before I sleep.
Nie rozumiem dlaczego tłumacz tekstów - jak zwykle jakiś niedouczony amator sam tłumaczył strofy wiersza, kalecząc okrutnie jego przesłanie w kontekście filmu, gdy tymczasem ukazał się on w Polsce w kongenialnym przekładzie Stanisława Barańczaka pod tytułem "Przystając pod lasem w śnieżny wieczór":
Wiem, czyj to las: znam właścicieli.
Ich dom jest we wsi; gdzieżby mieli
Dojrzeć mnie, gdy spoglądam w mroku
W ich las, po brzegi pełen bieli.
Koń nie wie, czemu go w pół kroku
Wstrzymałem: żadnych zagród wokół;
Las, lód, jeziora - tylko tyle
W ten najciemniejszy wieczór roku.
Dzwonkiem uprzęży koń co chwilę
Pyta, czy aby się nie mylę.
Tylko ten brzęk - i świst zawiei
W sypiącym gęsto białym pyle.
Ciągnie mnie w mroczną głąb tej kniei,
Lecz woła trzeźwy świat nadziei
I wiele mil od snu mnie dzieli,
I wiele mil od snu mnie dzieli.
Znajomość całego wiersza, a nie tylko ostatniej, pojawiającej się w filmie strofy, otwiera nowe pole do interpretacji filmu (pamiętacie, że blondyna pyta Mike'a czy jest kowbojem?:) Tarantiono to intelektualista. Warto się wczytywać i wsłuchiwać. Sprawdzać cytaty, tytuły filmów, szukajć w książkach i internecie, odgrzebywać w pamięci, a nie tylko gapić tępo w ekran oglądając jego filmy. Największa przyjemność oglądania jego filmów, to wyciąganie z nich i odkrywanie smaczków. Polecam:)
bartgoodman: no więc jak "znajomość całego wiersza, a nie tylko ostatniej, pojawiającej się w filmie strofy, otwiera nowe pole do interpretacji filmu"?? Proszę o wyjaśnienie.
Według mnie słowa wiersza mogą nawiązywać do tego momentu, w którym "Kaskader Mike" zatrzymał swój samochód (w wierszu koń), zgasił światła i uderzył w te laski. Oczywiście mogę się mylić ale tak to odbieram.
Na przykład... Tarantino zdaje sobie sprawę, że Hollywood ciągnie, że tworzenie prostych, typowo amerykańskich filmów, jest bardziej opłacalne . Quentin jednak ma przed sobą zadanie, a każdy kolejny jego film przybliża
go do spoczynku. Zdaje sobie sprawę z tego, że czeka go jeszcze długa droga
zanim "uśnie".
Reszta wiersza idzie bardzo podobnie... "Koń" to inni twórcy, może przyjaciele, którzy mówią mu, żeby iść za grupą. Tarantino mówi jednak "NIE, ja mam swoją drogę".
co ciekawe ten sam wiersz został wykorzystany w filmie Telefon z '77ego roku z Karolkiem Bronsonem w roli głównej, wyrecytowanie fragmentu tego wiersza hipnotyzowało agentów KGB ukrytych na terenie USA, ciekawy film, polecam szczególnie fanom Karolka
Lubię tę zwrotkę wiersza Frosata i pozytywnie zaskoczył mnie jej "udział" w filmie. Ktoś przede mną wspomniał o jej wykorzystaniu w filmie "Telefon", ale mnie najbardziej podobało się jej zastosowanie w pierwszym numerze komiksu "Punisher War Journal" jeszcze z lat 80. Uważam, że do postaci Punishera pasuje jak ulał i świetnie oddaje osobowość i motywy działania Franka Castle. Kto lubi Punishera, ten pewnie się ze mną zgodzi.