Kilka ciekawych dialogów nie uratują filmu a już na pewno nie tego. Mało błyskotliwy, nudny, nieświerzy, odgrzewany tarantinowski kotlet. Zdecydowanie najsłabszy film Tarantino jaki widziałem. Dialogi już tak nie śmieszą, panienki są wkurwiające i potrafią doprowadzić widza do szału. Zero polotu w tych pogawędkach znanego ze wcześniejszych dokonań Tarantino. Mało intrygujący, mało zabawny (z wyjątkiem kilku scen). Muzyka też na jedno kopyto co mnie bardzo zdziwiło. Jednak filmy Tarantino mają coś w obie i dlatego za to coś daję wysoką ocenę 6/10
Dodam ze nie wiem czy tak ma byc ale film jest strasznie kiepsko zmontowany np. podczas poscigu gdy wyjezdzaja z polnej drogi na autostrade,widac jak z jednego ujecia mijaja VW passata,za chwile z innego ujecia znowu go mijaja.Zenada.
Oczywiście nikt nie zauważył stylizacje na filmy z lat 70-ych, bo po co. To, że film jest zabawą Tarantino z filmem też nikt nie zauważył. To, że Tarantino potrafi napisać dialogi o niczym, które naprawdę bawią, to też pies. Bo tu są wielcy znawcy kina!
dobrze że to napisałeś Mr. Pink, bo mnie już te teksty zaczynały męczyć. każdy ma prawo do swojej opinii zwłaszcza, że to forum, ale mam wrażenie, że za dużo jest osób, które wpiasują coś o filmach tylko wtedy, jeśli mogą je zjechać. ten film to chyba nie miało być Pulp Fiction 2, więc jak ktoś oczekiwał powtórki z rozrywki to przykro bardzo.
Ja oczekiwałem Grindhouse akcja krew akcja (laski co mało gadają dobrze się kochają ;) .. Dostałem stek bełkotu .. I główną bohaterki to "gupie c*py " co najgrosza tylko gadają. :P . Tylko dwie sceny akcji ?? NO PROSZĘ WAS I WY UZNAJECIE TEN FILM ZA KULTOWY ?? :D ja tam rozumiem Amerykanów których iq jest drugie na liście od końca .. Ale wy dajecie mu 10 pkt :D proszę panowie !!! :D:D:D Toxic avanger to rozumiem ... ale to nie kicz to poprostu kiepski film jak na tarrantino .. 4/10 .. jako osoba która lubi te grindhousy z lat 70 i 80 ;)
Stylizacja i dialogi to za mało żeby zrobić 'ogólne' dobre wrażenie. A dialogi same w sobie wcale nie były takie dobre, no ale cóż ''wielki znawco kina'', skoro masz nick Mr. Pink to może dla ciebie są ciekawe takie babskie plotkarskie opowiastki bo mnie one nie zachwycały jakoś wybitnie, a wręcz nudziły. Fakt, że można dzięki nim poznać lepiej bohaterki, ale w niektórych momentach to było zwyczajnie przeciąganie struny.
>>spoiler<<
Btw... małe pytanko retoryczne: dlaczego w scenie jak wiozły tę blondynę na masce (z Mikiem na ogonie), nie mogły się po prostu zatrzymać (była masa okazji)?! Zirytowała mnie ta sytuacja bo Tarantino potraktował widza jak idiotę. No chyba, że one były jakieś upośledzone i nie wpadłyby na to... lol.
Pierwsza sprawa, nick jest od bohatera Wściekłych Psów koleżko ;] a ten Twój spoiler, zadaj sobie pytanie, co jest łatwiejszym celem dla kierowcy-mordercy :
A) jadący i uciekający samochód
B) stojący bez ruchu samochód
??
Nawet wtedy gdy jechali obok siebie, zderzak w zderzak...? Nie sprecyzowałem poprzednio, ale właśnie o te momenty mi chodziło ;)
Każdy fan Tarantino powtarza, że jest to zabawa w kino. No ico z tego? To zabawa w kino już nie może być kiepska?
Co do "malego retorycznego pytanka":
Mam wrazenie, ze to po prostu kwestia instynktownej,samozachowawczej ludzkiej reakcji. Czujac na plecech oddech psychopaty najwazniejsze jest by znalesc sie jak najdalej od zagrozenia. Wydaje mi sie, ze ma w tym momencie miejsca na "racjonalne, trzezwe myslenie". Ot co:)
Pozdrawiam
LOL!!!! Ja juz zapewne zauważyliście, otworzyłem dziś temat, w którym interesowało mnie dlaczego bohaterki na końcu filmu się nie zatrzymały. Widzę, że @projectG, zadał dokładnie takie samo pytanie, a najlepsze jest to, że także dziś xD I Przysięgam, że niemiałem o tym pojęcia - sprawdziłem tylko pare tematów, zeby się nie powtórzyć... Hehehe LOL xD POWAZNIE!
Takie rzeczy nie zdarzają sie często :D Pozdro
no cóż, ja z Pablosem muszę się zgodzić. Co prawda nie był to dla mnie film tragiczny, ale trochę mnie rozczarował.
Co do muzyki, to nie można się czepiać, bo była swietna - szczególnie końcowy "Chick habit", ale tez świetny "Down in Mexico", co do "braku polotu w dialogach" - to raczej zamierzone, miały być po prostu zwykłe babskie pogaduchy, i takie też były. Zresztą z zamierzenia (w końcu produkcja grindhouse)miało byś śmiertelie poważnie :)