Tarantino - Owszem jest a raczej był jedenym z najlepszych reżyserów i moim ulubionym lecz z filmu na film staje się coraz gorszy i próbuje sie upodobnic do Eda Wooda kręcąc takie ścierwa jak Death Proof. Wszystko zaczęło się sypac od Kill Billa. Vol.1 był jeszcze do przyjęcia lecz jego późniejsze produkcje, poprostu dno. Pewnie teraz ten temat zaleje setka wpisów nastolatków które dopiero co przestały podniecać się
"Power Rangers'ami", którzy oczywiście będą twierdzic że jest to jego najlepszy film. A co do tego, że film "właśnie taki miał byc" to na tym forum zaraz po "niezrozumiałeś tego filmu" najczęściej stosowany argument więc jak już coś macie pisac to prosze wysilcie się na coś lepszego. Bo jak dla mnie to tłumaczenie Tarantina że taki miał byc ten film przypomina mi troszke Salete, który po przegranej walce zawsze ma jakieś wytłumaczenie, albo sie potknoł i sędzia go przypadkowo wyliczył do 10, albo że przekupiony itd.