Byłem w piątek na premierze tego filmu w kinie.Porównując poprzednie wręcz "genialne" filmy "Quentin Tarantino" (Pulp Fiction,Urodzeni Mirdercy,Kill Bill czy Sin City) Grindhouse: Death Proof jest filmem średnim który nie spełnił moich oczekiwań.
Lubie filmy Tarantino ale od "Death Proof" wieje strasznie nudą a przydługawe dialogi wręcz usypiają. Najbardziej podobało mi się ostatnie 20 minut filmu czyli "akcja między 2 samochodami" która była bardzo dobra
W skali 1 do 10 moge mu dać góra 7 :)
Na część 2 Grindhouse już się do kina nie wybiore(żebym nie zasnął czasem) w przeciwieństwie do kontynuacji "Sin City" na którą czekam z niecierpliwością...Pozrawiam...
Sin City jest Rodrigueza a nie Tarantino :) Tarantino jedna mala scenke nakrecil (w aucie)
urodzeni mordercy też nie jest filmem tarantino, nawet nie on pisal dialogi, ale poza tym zgadzam się w pełnej rozciągłości, film dobry , ale mimo to bardzo się zawiodłem