Przyznam, film nie rozwalił mnie jakoś bardzo, ani pozytywnie ani negatywnie. Ot, całkiem przyjemne kino, które można obejrzeć, pośmiać się z dziwacznych dialogów i powspominać lata szczenięce, kiedy największą atrakcją był "Koszmar z Ulicy Wiązów" na TVP2.
Film jest mega kretyński, kiczowaty i denerwujący, ale w tym właśnie jego urok.