to jest TYPOWY Tarantino: dialogi i przemoc. i o to chodzi w tym filmie.
rewelacja, cudo, arcydzieło, mój ulubiony jego film. i tyle.
ulubiony ?
to ja nie mam więcej pytań, jeśli to jest twoj ulubiony jego film
pośród: Wściekłe Psy, Pulp Fiction, Bękarty Wojny.
Jesli kogos zachwyca przemoc to byl to jest to akurat odpowiedni film, ale ja nie moge sie nim zachwycic. Trzeba chyba byc chorym i nosic w sobie duzo nienawisci zeby zrobic taki film. Czemu to wlasciwie ma sluzyc?
jeśli odbierasz film dosłownie i na cholernie serio...Quentin przewraca się w grobie;)
Obejrzałem go dziś raz wtóry i dalej uważam, że to najsłabszy film Tarantino (włącznie z vol. 2). Miała być jatka pomieszana okraszona dłużyznami dialogów, a wyszedł pasztet i to nie lekko strawny. Obniżyłem nawet ocenę, bo 5 za nazwisko była istnym przegięciem.
Komedia to to nie byla, choc zalezy jak spojrzec. Jak juz ochlonelam...:)
Coz, Tarantino lubil szokowac.
Najgorsze, że on ani nie szokuje, ani nie wywołuje śmiechu. Tarantino od zawsze wypowiada się, że jego nadrzędnym celem jest robienie kina dla mas, czyli filmów rozrywkowych. A ten film można skutecznie używać jako środek nasenny.