j.w. wiem, ze z zalozenia to mial byc film, jakby to powiedziec... szmirowaty, bo o to chodzilo w grindhouse, ale dla mnie wszystko, co sie kryje pod spodem - pod akcja, wyscigami itd, jest po prostu genialne! i zawsze zastanawiam sie czy QT to planowal, czy przekaz psychologiczny i socjologiczny (postepujaca feminizacja "świata" - to tak w skrocie) wyszedl mu przy okzaji. ale chyba w wypadku tego pana nie wystepuje cos takiego jak "przy okazji" ;)