już w momencie jak zaciekawiony za co dostał złotą palmę pierwszy jego film obejrzałem (w sensie ja bo wiem że wcześniej były wsciekle psy) normalnie odjechałem! W pulp fiction było coś takiego co w roku 94 czy też 95 widziałem po raz pierwszy w kinie a mianowicie ten niesamowity dialog, styl, pomysł, zabawa konwencją cóż od razu zwróciło to moją uwagę na tego gościa! Kieślowskiego też lubię ale film Tarantino był zwyczajnie lepszy a nasz reżyser już się wtedy powtarzał!
Tarantino też zaczyna się powtarzać ale nadal może jeszcze zaskakiwać...i zaskakuje! Pozdrawiam miłośników jego kina;))