PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=219933}
7,1 181 tys. ocen
7,1 10 1 180583
7,0 59 krytyków
Grindhouse: Death Proof
powrót do forum filmu Grindhouse: Death Proof

Ja rozumiem, że to „hołd” (to stwierdzenie pojawia się w każdej wypowiedzi fanów Tarantino) dla kina klasy B i dla grindhouse. Rozumiem, że Quentin wychował się w wypożyczalni i jest zafascynowany tanimi filmami. Rozumiem chęć poeksperymentowania i odświeżenia specyficznego klimatu takich filmów. Nie rozumiem natomiast dlaczego powstały osobne dwie części i to jeszcze w europie bez wstawek między nimi. To przecież burzy całą koncepcję tego projektu, który z resztą w nazwie nawet ma „Grindhouse”. Nie rozumiem dlaczego ów reżyser (uważany niekiedy za boga) katuje widza durnymi dialogami trwającymi wieczność. Ktoś tu napisał, że reżyser „puszcza oko” do widza żonglując konwencjami. Ok. tylko, że ile można puszczać to oko? Po kilkunastu sekundach wiadomo o co chodzi. Potem to już jest bardziej katowanie niż zabawa. A tak w ogóle to wszystko fajnie tylko po co naśladować gatunek B. Ktoś, kto nigdy nie oglądał kina B nie załapie o co chodzi a kto lubuje się w takich klimatach nie będzie czuł autentyzmu. Ponad to parafrazując klasę B robi się niejako klasę B ale to jest Tarantino => arcydzieło i „hołd”. Niewątpliwie należy pochwalić ten film za zdjęcia pościgu, dekoracje i ścieżkę dźwiękową oraz wszystkie techniczne zabiegi (pogorszenie jakości, pourywane ujęcia itp.). Oczywiście Kurt Russell świetnie zagrał.

weasel_3

Dość trafne podsumowanie. Niestety mi się ten film podobał jeszcze mniej. Zwykły film klasy B, a fanem tego gatunku nie jestem. Ponadto w klasie B widziałem lepsze filmy. Podobnie jak podczas oglądania kill billa uśmiechnąłem się tylko raz, poza tym się nudziłem. Szkoda, bo Reservoir dogs i Pulp fiction to moje ulubione filmy, a 4 pokoje, Od zmierzchu do świtu i Jackie Brown uważam za bardzo fajne. W tych 5 filmach najlepszy jest rozbrajający humor i aktorzy, którzy przyciągają jak Jackson, willis, Roth, Travolta czy sam Tarantino. Tego brakuje w kill bill i death proof. Uważam że te filmy dzieli przepaść.