biale auto nie wzieli tego zoltego co bylo przeciez sto kilometrow od domu wlasciciela.
wogle to niewazne. film niezle mnie rozczarowal i strasznie zanudzil.
gadanie o niczym piekne choc malo rozgarniete kobiety ktore tylko gadaja o seksie seksie i niczym innym. i to jeszcze tak glupio i naprawde malo ciekawie. naprawde tego nierozumiem... ogladajac az wstyd mi bylo ze jestem kobieta... no moze troche przesadzam;)
jedyna warta uwagi konwersacja to ta przy barze russela z blondyna na ktora mial wypasc wyrok smierci.
gdzies w czasie filmu zasypiamy przebudzenie wystepuje gdzies w polowie jak psychol zabija piekne dziewczyny z bilbordu... choc ta kiczowata plastikowa noga latajaca jest zalosna... mogli to lepiej zrobic.
wogle to historia nieciekawa , nudne dialogii, scena koncowa z wyxscigiem strasznie przewidywalna. o jezdzie na masce lepiej nie wspomne... skad wziely sie te baby???
to co warte uwagi : zdjecia ktore sa niesamowite, kolory, muzyka i gluwna rola kaskadera co w tym filmie zagral wysmienicie...
tarantino ktoremu sie w glowie troche poprzekrecalo znow wyskakuje jak w kazdym filmie (w tym zagral moim zdaniem beznadziejnie.. ciagle patrzac w kamere) i gada o swoich filmach ... to juz jest po prostu zalosne... i te stopy ... ilez mozna je pokazywac w jednym filmie... troche przesada , mozliwe ze jemu sie podobaja alez ilez mozna.
niezle rozczarowanie. ja daje temu filmie 5.5 na 10.
zapraszam na smiale odpowiedzi od was wszystkich ale bez wulgaryzmow kulturalnie mozna porozmawiac. ja tez nikogo nie obrazilam chyba.