dialogi niesamowite. usmialam sie nieziemsko. po napisach koncowych odezwalam sie za bohaterkami : zaje....my go? i uslyszalam : pewnie :]
Mi jakoś nie było do śmiechu oglądając ten film. Tarantino nakręcił zwykły shit i naprawdę nie wiem co tym filmie jest śmiesznego ;].
Tarantino świadomie nakręcił taki kiczowaty obraz. A właściwie hołd złożony kiczowatym filmom z lat 70. Wystarczy obejrzeć dodatki by zobaczyć z jaką pasją opowiada o tym. Poza tym uważni widzowie zauważą w tym filmie również dystans jaki ma Quentin do siebie i swoich wcześniejszych dokonań - wystarczy wspomnieć takie smaczki jak bilboardy z bohaterką ubraną w kostium z Kill Billa, czy też dzwonek w telefonie innej; sławny "Nurse Whistle" z tegoż samego filmu. Po prostu nie należy tego filmu traktować zupełnie na poważnie i zacząć czerpać z niego to, co najlepsze!
co do shitu bym się nie zgodził, moze co prawda się nie podobać jak
każdy film ale ma też swoje momenty. Wiadomo wpadek w pierwszej i pościg
w drugiej części. Pomiędzy też jest dobra atmosfera. Może dialogi nie sa
takie kultowe jak kiedyś u Tarantino, może już się z nich wyprztykał w
poprzednich filmach;)