Chyba powinienem niektórych sprowadzić z ścieżki "niewiedzy" i uświadomić im, że QT (jak to QT;) lubi rozkładać historie w swoich filmach w sposób nie chronologiczny(!), zatem wątek pierwszy: z pewnymi siebie panienkami, które znają swoja wartość, zamieniamy z historia, która zaczyna się na czarno-biało, słodkimi, niewinnymi dziewczynami… wtedy wszystko ułoży się nam w całkiem inna "Tarantinowską" spójną całość. Dziękuję za uwagę ;]
Na to rzeczywiście nie wpadłem...
Jednak przed przestawieniem otrzymujemy ładną historię maniaka, który wzbudza fascynację, choć jak na końcu widzimy niepotrzebną, co jest ciekawszym przesłaniem niż kino zemsty po przestawieniu.
Ale w obu przypadkach historia jest ciekawa (choć moim zdaniem źle przedstawiona).
Dziękuję za ukazanie tego Transformersa. x)
Moim zdaniem chronologia została tu zachowana... najpierw były słodkie dziewczyny, a "14 months later" kaskaderki, które rozprawiły się z kaskaderem Mike'em...
W wielkim skrócie chciałabym napisać, jak ja odbieram ten obraz...
1.) Kaskader Mike powoduje śmierć Pam poprzez "obijanie jej" w klatce swego śmiercioodpornego samochodu (celowo nie użyłam tutaj słowa "zabija"), a następnie "zajmuje się" dziewczynami, wjeżdżając w ich samochód z ogromną prędkością, na skutek czego wszystkie giną, rzecz jasna w dość makabryczny sposób... a On ląduje w szpitalu z kilkoma zaledwie zadrapaniami...
2.) W szpitalu, po wypadku, pojawia się dwóch funkcjonariuszy prawa... jeden jest dominującym przełożonym, drugi zaś "służy" do zadawania pytań, by widz mógł poznać na nie odpowiedzi... "Szef" - tak nazwijmy tego pierwszego - pojawia się w szpitalu i dopytuje o zdrowie Mike'a (niby normalne, ale nie do końca... dlaczego zależy mu na tym, aby dowiedzieć się, jakich urazów doznał? dlaczego miałby się o niego martwić?)... zastanawiająca jest przy tym wszystkim reakcja lekarki, która złości się, nie chce za bardzo udzielić mu odpowiedzi, a ostatecznie mówi ze wściekłością, że Mike miał (znów?!) wielkie szczęście i odchodzi, nazywając "Szefa" skur**synem... (dlaczego?) wydaje się, że wie ona coś, czego nie wie potencjalny widz...
3.) Wróćmy na chwilkę do dziewczyn... pierwszą trójkę poznajemy w samochodzie, gdy jedna z nich opowiada o swoich miłosnych przeżyciach z nowym chłopakiem, a dokładniej o ich braku, bo odesłała go do domu bez uprzedniego pójścia z nim do łóżka (musiał się więc facet obejść smakiem, a przy tym nieźle wkurzyć, rzecz jasna)... drugą trójkę również poznajemy w samochodzie, gdy jedna z dziewczyn również opowiada o swoim nowym chłopaku i o tym, że nie pozwoliła mu na nic więcej niż namiętne pocałunki i odesłała - podobnie jak jej poprzedniczka - go do domu... czyżby przypadek? nie sądzę... w obu tych trójkach, jedna z dziewczyn pozostawiła jakiegoś faceta w niedosycie... dała zdecydowanie mniej niż wyglądało, że ma do zaoferowania, co musiało ich wkurzyć... oczywiście mogło to być dwóch różnych facetów, ale moim zdaniem był jeden, ten sam mężczyzna... mężczyzna, który nie zaznawszy fizycznej rozkoszy chciał się zemścić na dziewczynach, a przy okazji na ich koleżankach, które - w jego domyśle - zapewne postępują z innymi facetami w podobny sposób, czyli zachęcają, a potem odpychają... Kaskader Mike, rzecz jasna, nie mógł być tymże mężczyzną, gdyż dziewczyny zapewne by go rozpoznały... więc kto? w tym momencie zaczęłam kombinować...
4.) Wróćmy do szpitala... dwóch gliniarzy, którzy nie robią nic w sprawie kaskadera, choć wiedzą, że było to samochodowe morderstwo... tłumaczą to brakiem dowodów przeciwko Mike'owi... (ale przecież przed dziewczynami zabił również Pam w swojej samochodowej klatce... a "Szef" stwierdza jedynie, iż kazał zeznać barmanowi, że nie pił niczego alkoholowego, a Pam została porzucona przez chłopaka, pijana, zrozpaczona, potrzebująca podwózki itd., więc teoretycznie pomógł jej opuścić ten świat...) jakaś bzdura! to, w jaki sposób i co mówi ten gliniarz jest co najmniej strasznie wymijające... dodając do tego zachowanie pani doktor, która jakby była wściekła, że Mike znów to zrobił i znów mu się udało... jakby zdawała sobie sprawę z tego, że znów nie czeka go żadna kara... znów, znów, znów... miałam w tym momencie wrażenie, że ta historia się powtórzyła(?) że to nie był pierwszy raz(?)
5.) I teraz - moim zdaniem - najważniejsze, kluczowe zdanie "Szefa", który mówi, że nic nie uda mu się zrobić z tą sprawą, a jedyne, co może to "postarać się", aby Mike nie zaatakował ponownie w Texasie... a niby jak ma się o to postarać?! w jaki sposób, nie prowadząc sprawy, miałby tego dokonać?! moim zdaniem to właśnie on jest tym tajemniczym mężczyzną, któremu obie dziewczyny odmówiły wcześniej stosunku, o czym opowiadały koleżanką i od samego początku był w zmowie z Mike'em, który z kolei z wielką przyjemnością pomagał mu w zemście na "cnotliwych" panienkach, które śmiały mu odmówić, a przy tym czerpał z tego ogromną przyjemność (takie łączenie przyjemnego z pożytecznym) i owszem - w takim przypadku zrozumiałe są słowa "Szefa", który postara się, aby kolejne poczynania kaskadera Mike'a były skierowane przeciwko dziewczynom z innego stanu... i postarał się... wiadomo, w jaki sposób... (the end;P)
Takie są moje odczucia po obejrzeniu tego filmu... chętnie poczytam, jakie są Wasze, pzdr.!
Wedlug mnie twoja analiza jest strasznie przekombinowana. A w filmie
chodzi o prostote, powrot do prostych filmow poscigowych z lata 70.
Seksowna lekarka jest wsciekla na szeryfa poniewaz kolejny raz odpuszcza
Stuntman Mike'owi jego zabawe. Mysle ze szeryf (to ten sam z KilBilla
razem z synem) nienawidzi pieknych kobiet (brak powodzenia) i jest
cichym fanem kogos takiego jak Mike, po cichu przyzwala na takie
zachowania, w ten sposob msci sie na pieknych kobietach. To bylo widac
przy rozmowie z lekarka, on uwazal ja za szmate ( tak jak wszystkie
piekne kobiety), ona go nienawidzila.
w Planet Terror bylo pokazane, że pani doktor jest córką szeryfa i delikatnie mówiąc nie lubią się z tatusiem. a te filmy to w końcu całość, prawda?
Ona nazywa "Szefa" skur****nem bo to jest jej ojciec z którym jest skłócona - Zdradza to Planet Terror. To jest jedyne połączenie między tymi dwoma filmami: Postać Dacoty Block i jej ojca - szeryfa :) Wychodzi na to że Death Proof dział się przed Planet Terror. W PT oni się godzą.
A to że on był w zmowie z Kaskaderem Mikem... Toszto bzdura i stek bzdur oraz nadinterpretacja wielka. Ale miło jest że ktoś tak analizuje ten prosty film:) Sam Tarantino by się zdziwił... Albo uśmiał
To "14 months later" po odwróceniu chronologii równie dobrze pasuje do teorii założyciela tematu:)
Może mi się wydaje ale Mike a pierwszej części filmu ma wyraźniejszą bliznę na twarzy niż w drugiej. wydaje mi się więc ze film jest ułożony chronologicznie. poza tym po takim obiciu maski jakie mu zaserwowały dziewczyny na pewno został by jakiś ślad, a w pierwszej części jest prawie śliczny i gładki(nie licząc tej sznyty przez całą twarz)