czegoś tu nie rozumiem, Alex przychodzi do Sofii i mówi że zginął w wypadku a w następnej scenie ona idzie do ołtarza przy którym on stoi. jak to możliwe skoro on nie żyje?
...może za kilka lat zrozumiesz takie metafory...
oh,jak to możliwe ze w filmie ktos umiera a potem jest? no nie wiem...chociażby w snach,marzeniach,wizjach? nie widziales ze przedstawiony był ten wyśniony przez nią slub, z afrykańskim chórkiem, z wymarzonym facetem itd itp
Myślę, że to mógł być sen, marzenie czy wizja. Ale ja miałam wrażenie, że to nie on, a ona umarła. Bądź on a potem ona i stąd ukazanie ich ślubu w jasnej otoczce.
Wielkość człowieka polega na szanowaniu innych i akceptacji faktu, że każdy z nas jest na innym poziomie rozumowania. Należy pomagać, zamiast przewracać oczami, że ktoś czegoś nie zrozumiał. Popisywanie się swoją mądrością w takim stylu, Shrodis, świadczy o braku inteligencji emocjonalnej.
To jest forum, nie sesja psychologiczna, więc daruj sobie te mądrości o rodzajach inteligencji, bo to co ja prezentuje to co najwyżej brak wyrozumiałości dla czyjegoś braku rozumowania i logicznego myślenia czy umiejętności własnej interpretacji świata przedstawionego w filmie, nie brak inteligencji emocjonalnej, bo to o wiele bardziej złożona struktura niż Ci się wydaje i skoro potrafisz ocenić czyjąś IE na podstawie 1 wpisu na forum to współczuję, mam nadzieję że nie studiujesz psychologii ;]
"to co ja prezentuje to co najwyżej brak wyrozumiałości dla czyjegoś braku rozumowania i logicznego myślenia czy umiejętności własnej interpretacji świata przedstawionego w filmie,"
oj oj... poluzuj..
oj oj i mówi mi to ktoś kto przywalił się do mojego posta zgrywając "ętelegenta",hah, dobreee ;]