Tyle, że Grzesiuk nie był taką fajną postacią jakby się mogło wydawać. Nie że był zły, ale jego przeżycia są zanadto fałszywe.
To, że fałszywe, to też nie do końca pewne, ogólnie przedwojenne życie Grzesiuka jest owiane tajemnicą. Tu masz wszystko napisane: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=62403
Też mnie to ciekawi. Ale tak to jest, że w przypadku autobiografii osób stosunkowo mało znanych ciężko zweryfikować pewne fakty. Przydaliby się świadkowie. Można jednak zdystansować się do tych historii i czytać je w celach rozrywkowych. Ponadto, nawet jeśli postawa bohatera była zupełnie inna, niż to opisuje w książkach, to ogólne realia Czerniakowa i obozu wcale nie muszą być zakłamane. Siebie mógł wybielić, pewnie. Zapewne też demonizował sytuację biedoty i jej wpływ na własny los w 20-leciu między wojennym. W końcu w PRL-u widział nadzieję (nie dziwię mu się, naoglądałem się trochę włoskiego neorealizmu i mogę zrozumieć, że biedota w socjalizmie widziała nadzieje). Pewnie też wyidealizował "czerniakowskie zasady" i wyidealizował tamtejszych oprychów. Ale tak to już jest, zawsze lepiej wszystko dzielić przez dwa i zasięgać wielu źródeł. Dla mnie dobrze się stało, że facet napisał te książki i nagrał te piosenki. Troch ę gorzej, że ludzie kupują to na ślepo i biorą za pewnik.