Bardzo ciekawy film. Ujęcie raka w wesołej wersji- kontrowersyjne, ale czemu to nie miałby być
sposób na to żeby przeżyć tą to co zostało w szczęśliwy sposób, a nie martwiąc się o to kiedy się
umrze. Oryginalnie to wszystko wyglądało, myślę jednak że najważniejsze wartości zostały ukazane.
troszkę szalenie, ale to właśnie jest miłość. Kochać się mimo wszystko. Teraz pozostaje zadać sobie
pytanie czy ludzie nie stwarzają sobie na siłę problemów z byle czego? Czymże jest normalna
codzienność wobec takiego życia i "bycia jak granat"...