Według mnie film ten daje sporo do namysłu. Ukazuje nam dwojga ludzi, bardzo w sobie zakochanych, jednak z pewnym problemem jakim jest choroba. Każde z nich ma marzenie. Pomimo ciągłych stanów pogorszenia , starają się cieszyć życiem, brać to co daje im los. Nie zamykają się na świat. Oni żyją jak normalni ludzie. Kazdy ma swoje problemy. Każdy z nas kiedyś umrze i musimy się z tym pogodzić. "Wszystko jest tak, jak powinno być. Bóg chce, żeby ludzie byli szczęśliwi. Gdzie jest nadzieja, tam jest życie"