Oczywiście w kontekście oglądalności. O ile w USA film zarobił znakomite 48 milionów dolarów, w Polsce na filmie kina świecą pustkami. Więcej szczegółów w artykule: http://www.sfp.org.pl/box_office?b=146
Faktycznie, statystyki nie powalają. Myślę, że nie to nie wina pogody - w USA film miał naprawdę świetną promocję (Green, Woodley, Elgort, Ed Sheeran, Birdy). U nas w 95% poszli ludzie, którzy jakimś cudem przeczytali książkę, bo też nie była rozpromowana.
Mnie przyciągnął plakat promujący... Zatrzymałam się w metrze, spojrzałam na plakat, zapisałam tytuł, wróciłam do domu i zobaczyłam, o czym jest ten film, po czym zaraz poszłam do kina. Po książkę sięgnę w najbliższym czasie - do tej pory o niej nigdy nie słyszałam.