Czy nie wydaje Wam się, że ten jest film podobny do filmu "Bez mojej zgody"? Praktycznie temat jest ten sam, czyli śmiertelna choroba, miłość młodych ludzi i jedno z nich umiera ( w obu przypadkach jest to chłopak).
Choroba nowotworowa połączona z wątkiem miłosnym to bardzo częsty motyw filmowy. I tylko to łączy te dwa filmy.
Bez mojej zgody>Gwiazd naszych wina.
Bez mojej zgody to zupełnie różny film od Gwiazd naszych wina. Zupełnie inna historia. Bez mojej zgody opowiada też o innych rzeczach, nie tylko o miłości.
Oba filmy są świetne.
Za to bardzo podobny jest do "Now is good" - chora na raka dziewczyna zakochuje się, przed śmiercią chce spełniać marzenia. O ile "Now is good" był filmem nawet w porządku, tak "Gwiazd naszych wina" jest tak tragicznym wytworem, że chce mi się za przeproszeniem rzygać.
a ja uważam, że gwiazd naszych wina jest lepszy od now is good, chodź ten film nie jest zły. Tylko że w tym filmie młodzież pokazuje, że chce jak najdłużej móc żyć (testowanie jakiś leków zapomniałam nazwy ;p) w now is good bohaterka sama rezygnuje z walki i po prostu postanawia umrzeć
"Now is good" oceniłam jako film lepszy nie ze względu na podejście bohatera do choroby, ale raczej na grę aktorską, w ogóle dobór aktorów, fabułę filmu. "Gwiazd naszych wina" powstał w czasach kiedy robi się już za dużo filmów na ten temat i wydaje się mdły i robiony na siłę.
hmmm, patrząc nie patrząc każdy nowy film możesz określić "gdzieś już to było", ale rozumiem jednym się podoba drugim nie
liczyłeś na szczęśliwe zakończenie? ten film jest zbudowany tak, żeby rozpaczać nad nim od początku do samego końca.