…przesłodzony i przeceniony. Książkę przeczytałam przed pójściem na seans. Bardzo ugładzili
końcówkę, więc film w ogóle mnie nie wzruszył. Ani razu. Naprawdę uważam, że lepiej byłoby
gdyby zostali przy samej książkę. Niesamowicie irytujące jest jak nagle wszyscy rzucili się na
Green'a. cóż
Dokładnie! Książka była rewelacyjna, ale film, z całym szacunkiem, schrzanili. Nie tylko przez dobór aktorów (Shailene Woodley wypadła tu naprawdę koszmarnie) ale też przez to,że z dobrej, filozoficznej książki zrobili jakieś pier*#@!&! love story dla nastolatek. Ocenę 7 wystawiam tylko ze względu na sentyment do książki.
No właśnie to jest filozoficzna książka, głęboka nad którą można naprawdę dużo się zastanawiać, a film płytki i prosty bardzo.
Mam takie same odczucia. Książkę czytało mi się z wielką przyjemnością,naprawdę była niesamowita,a film pozostawił mi taki lekki niesmak.