Dla mnie film naprawde cudowny. Jako ze jestem od niedawna motocyklista coraz czesciej (widzac ilu "znajomych" zginelo ) zastanawiam sie nad smiercia. FIlm pokazuje swietnie jak zycie jest nieprzewidywalne w ten dobry i w ten zły sposob. Nie mozemy sie spodziewac co na nas spadnie. Bohaterka przekonana ze juz nic przed smiercia jej nie spotka dostaje od losu i szczescie i rozpacz ktorej sie nie spodziewala. FIlm na mnie zrobil spore wrazenie i nie tyle gra aktroska ( choc Shailene Woodley jest urocza ) co wbiciem mi sie w pamiec i pozostaniem w mojej glowie na kilka kolejnych dni. Mam 29 lat ale w kilku momentach łza nie dała mi spokoju. Pamietajcie... żyjcie pełnią życia bo nie wiecie ile wam czasu zostało. Kochajcie jak najmocniej bo nawet najkrotsza odwzajemniona miłość to coś cudownego :)