taak, zdecydowanie. tak samo jak podskoczyła popularność Jennifer Lawrence i tego całego Josha Hutchersona. albo Lily Collins po Mieście Kości. ja najbardziej obawiam się tego jak wyjdzie im "gwiazd naszych wina". książka jest genialna i traktuje ją niemal z nabożną czcią, jdna z najlepszych jakie czytałam w życiu. boję się, że potraktują ją jak Miasto Kości - książka niesamowita, a film beznadziejny. z kolei niezgodna to chyba największy gniot literacki w moim życiu i dlatego nie obawiam się jaka im wyjdzie ta ekranizacja. na pewno nie będzie gorsza od książki. nie widziałam żadnego filmu ani serialu z Shailene. mam nadzieję, że podoła roli Hazel Grace.

Tą wypowiedź pisałam tuż przed tym, jak zabrałam się za książkę Gwiazd naszych wina, ale byłam już po Niezgodnej. Gwiazd... jest nieporównywalnie lepsza (dlatego zamówiłam sobie także Szukając Alaski i niedługo również Papierowe Miasta Johna Greena), natomiast Niezgodna również mi się podobała, może dlatego, że lubię takie postapokaliptyczne romanse fantasy. Co do Miasta Kości - książki niestety nie czytałam. Film widziałam, i to dwa razy, strasznie mi się podobał. Ale skoro mówisz, że właśnie jest tak świetna, to z wielką chęcią po nią sięgnę!

+ Lily Collins rzeczywiście bardzo podskoczyła popularność, ale z Joshem i Jennifer jednak było trochę inaczej, bo im Igrzyska przyniosły po prostu dużo pieniędzy, rozgłos mieli już wcześniej; Josh za Most do Therabitii, a Jennifer za Winter bones, za co dostała nominację do Oscara :D

Jeśli bardzo podobał Ci się film "Miasto kości" , koniecznie przeczytaj "Dary Anioła"! : )

Zgadzam się - "Niezgodna" to gniot jakich mało, jedna z najgorszych książek, jakie przeczytałam, ale lubię oglądać ekranizacje książkowe, więc chyba i na tą się skuszę. Popularność Shailene podskoczy niesamowicie, to jest pewne, bo obie książki - "Niezgodna" oraz "Gwiazd naszych wina" są ogromnie popularne zwłaszcza wśród młodzieży w Stanach - szczególnie książka Johna Greena (która, nie będę się oszukiwać, jest zachwycająca).

Co do Shailene jako Hazel Grace to według mnie wybór jest tragiczny, ale po prostu na tę chwilę mam takie zdanie. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie wygląd tej postaci (poza "oczywistymi oczywistościami"), ale jeżeli Shailene dobrze wcieli się w Hazel i odda jej charakter wyczuwalny z książki to nie będę miała się do czego przyczepić. Póki co jednak jestem na najgorszej z możliwych pozycji, ponieważ strasznie uprzedziłam się do aktorki (z jakiego konkretnie powodu? Po porażce z "Tajemnicy Amy" to trochę mało) i wątpię, żeby podołała zadaniu, ale to tylko moje przypuszczenia i wątpliwości.

to ja już wole Niezgodna od Gwiazd naszych wina

Josh był znany już wcześniej, np. Most do Terabithii czy Podróż do wnętrza Ziemi, Jennifer może mniej.
Ale nie oceniajmy aktorów po tym, że nagle podskoczyła ich popularność, bo jakieś ekranizacje książki z tym aktorem robią.
Widocznie odnaleźli jakiś talent, a może się mylę, no nie wiem.
Jakkolwiek, nie mogę się doczekać zarówno "Niezgodnej" jak i "Gwiazd naszych wina" ;)

hm, no tak. pamiętam Josha z "Podróży do wnętrza ziemi". ale prawdziwą karierę przyniosły mu dopiero "Igrzyska śmierci". wcześniej nie wiele osób kojarzyło jego osobę. z Jennifer było nieco inaczej, bo za nim zagrała Katniss, otrzymała Oscara za Poradnik pozytywnego myślenia i była bardziej kojarzona od Josha. to przecież tak jak z Robertem Pattinsonem i Kristen Stewart - przed Zmierzchem grali w innych filmach i nie zapadali w pamięć.
większość aktorów grających w ekranizacji bestsellerowej książki są raczej przeciętni jeśli chodzi o grę aktorską. najważniejsze jest żeby ładnie wyglądali . i żeby grali bohatera z bestsellerowej książki, i tyle. a tak jest przynajmniej w mojej opinii.
do tej pory z większym entuzjazmem czekałam na ekranizację "Gwiazd naszych wina" niż na "Niezgodną", bo książka była beznadziejna i mam wręcz do niej uraz. ale po obejrzeniu trailera "Gwiazd naszych wina" ... czekam na film z mniejszym entuzjazmem... ale i tak pójdę na oba filmy ;)

Przeczytałam niezgodna i mi sie nie spodobała. Taka typowa ksiązka. Ale film oglądałam z ciekawosci, jak to ujmą no i jakos szczególnego wrażenia to na mnie nie zrobiło...

ja 3 lata temu przeczytałam "Niezgodną" i po dziś dzień jestem do niej wrogo nastawiona. na liście największych gniotów jakie czytałam w życiu zajmuje miejsce w ścisłej 3 (i 1 miejsce w kategorii najbardziej nierozumiany fenomen).
bardzo nie lubię Shailene Woodley - film "Gwiazd naszych wina" w ogóle mi się nie podobał, a główna obsada to dla mnie porażka. nie polubiłam Woodley tym bardziej gdy zagrała Tris. film zresztą nie wiele lepszy. nie wiem skąd te zachwyty.

a jak wrażenia po "Gwiazd naszych wina"? obejrzałaś już? :)

najchetniej wywalilalbym ja z obydwu filmow, ma irytujaca buzke głos i wszystko!!! Ansel bedzie dobrym Augustusem ale ona?? maślane oczka i zalotne uśmieszki to dalekie od głownej bohaterki

Ja uważam że Ansel jest tragiczny. Ją jeszcze przeżyje ale on ? Wiem, Joshua Brand jest modelem ale tak sobie wyobrażałam Gusa

Łączę się z wami w bólu :). Apeluję jednak o powściągliwość w przedwczesnej ocenie, na razie widzieliśmy stosunkowo mało (tylko zwiastun zmontowany pod widownię w postaci amerykańskich sweet nastolatek), jest szansa, że do aktorów przekonamy się w trakcie oglądania filmu.

Oczywiście, nie wiem nic na temat jego gry aktorskiej ani Shailene, jednak już uroda Ansela pozostawia wiele do życzenia. Uważam że Ansel mógłby zamienić się rolą z Natem Wolffem. On bardziej by pasował na Gusa. Tak jak mówiłam, wole Joshue Branda. Jednak, zobaczymy w czerwcu co i jak.

Myślę, że uroda to kwestia drugorzędna, poza tym nie wymagam od ekranizacji, żeby bohaterzy wyglądali tak, jak to było opisane w książce. Na temat gry aktorskiej tych dwojga można już coś powiedzieć na podstawie zwiastuna, cóż, na razie nie powala (zwłaszcza gra Ansela, Shailene jak to Shailene, cenię ją jako aktorkę, ale nie jestem pewien czy jej styl gry pasuje do postaci Hazel), niemniej z finalną oceną trzeba wstrzymać się do czerwca.

Oczywiście, uroda jest na drugim miejscu. Zgadzam się z Tobą. Jednak chciałabym, aby Ansel chociaż trochę był podobny do opisywanego Gusa. Co do gry aktorskiej, nigdy nie miałam do czynienia z filmami w których występowali, więc nie mogę ich oceniać. Jednak zupełnie nie pasuje w tym filmie Ansel. Na początku byłam rozczarowana wyborem, jednak uznałam że trzeba dać mu szanse. Jestem osobą, która bardzo dużo czyta, więc zawsze w każdej ekranizacji znajdę niepasujący (według mnie) element. :)

Jaką rolę gra Natt Wolf? Ciekawa jestem, czy będzie tak fantastyczny jak w "Stuck in love".

Gra Issaca :) Uważam, że on bardziej pasuje na Gus'a :)

A kim w tej historii jest Issac? :)

Jest on bohaterem drugoplanowym. Jest on przyjacielem Gusa a potem także Hazel. Rola jest całkiem ważna i spora :)

Cudownie :)